Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Luźne rozmowy o lalkach
Awatar użytkownika
Soihime
Posty: 986
Rejestracja: 31 sie 2015, 22:36
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Soihime »

Mam podobnie z moim narzeczonym, on jest zapalonym zbieraczem resoraków i transformerów, więc często bywa tak, że ja coś szyję lalkom, a on obok siedzi i maluje ośki czy karoserie. Poza tym dzięki temu może ze mną rozmawiać o rzeczach, które "normalne" dziewczyny uznają za nudne (czyt. farby, lakiery, glina, modelina, kable, druty, drewno, kleje itp.).
Sądzę, że dla takich maniaków jak my nie jest trudno znaleźć sobie drugą połówkę, która doceni nasze zainteresowania.

:)
P.S. mój to jest wniebowzięty, bo dzięki temu ma zawsze zapas farb w sprayu i lakierów w domu.
Ostatnio jak szukał utwardzacza, to podjarał się moim lakierem nawierzchniowym do paznokci, który kupiłam do utwardzania okładek dla lalek xD.

Awatar użytkownika
ingrid
Posty: 1225
Rejestracja: 23 wrz 2015, 23:21
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: ingrid »

Normalnie istny Dollicoming Out, jakby to było jakieś tabu, czy wstydliwa przypadłość. Kurczę, najbardziej rozbawia mnie chyba w ocenianiu lalkowiczów, gdy oceniani są przez ludzi, którzy to nie mają własnych hobbystycznych zainteresowań. No, a przecież nie tylko lalki są liście, bo przy lalkach, to i krawiectwo i fotografia i wiele innych. Stwierdziłabym, że lalki dla dziewczynek to dopiero wstęp, bo rozwinięcie lalkowego tematu zaczyna się w dorosłości. Tak, jak z czytaniem książek od kolorowych z obrazkami, aż po baśniowe z obrazami. Czasami niewtajemniczonych i nielalkowiczów chyba najbardziej przekonuje biznes około lalkowy jaki się wokół tego kręci, tudzież kupno sprzedaż, handel i giełda, wzrosty, czy spadki wartości, inwestycje itp, czyli podziwianie lalek, ale raczej bardziej przez pryzmat wartości, niż przez piękno samo w sobie i sentymenty.

Karo
Posty: 209
Rejestracja: 06 maja 2019, 16:21
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Karo »

Ogólnie nie obnoszę się ze swoim hobby. Sama tego tematu nigdy nie zaczynam, ale jakby ktoś się mnie zapytał, czy zbieram lalki to nie miałabym problemu odpowiedzieć "tak, zbieram lalki". Szczerze, niewiele osób z mojego otoczenia o tym wie, więc podam tylko parę przykładów z mojego życia.
- Na studiach spotkałam się z pozytywnymi reakcjami. Nigdy nie zostałam wyśmiana, chociaż wiedzą o tym tylko najbliższe koleżanki. ;)
- Starsza siostra, gdy znalazła lalkę w moim pokoju, była zaskoczona. Jak wróciłam z uczelni, zaczęła mnie wypytywać. Jednak nie było w tym drwin ani nic negatywnego. W ogóle się tym nie interesuje, więc raczej nie rozmawiamy na ten temat. Czasem się mnie zapyta z ciekawości, co kupiłam. Mimo wszystko akceptuje moją pasję. :ok:
- Dziadek był kolekcjonerem monet. Na starość sprzedał jednak dużą część kolekcji, a zostawił sobie tylko najcenniejsze egzemplarze, więc w tym przypadku dziwne by było, jakbym spotkała się z krytyką z jego strony. Jak go odwiedzam, to zawsze się mnie pyta, czy kupiłam sobie jakąś nową "lalunię". :hyhy:
- Mama jest jedyną osobą, która miała z tym problem. Na początku nie akceptowała mojego hobby. Jak się o coś kłóciłyśmy, jedyne co mi potrafiła powiedzieć to prześmiewcze "idź sobie kupić lalusie". :haha: Z czasem do tego przywykła, gdy zobaczyła, że mam wyrąbane i w ogóle nie ruszają mnie jej słowa. Ogólnie nie rozmawiamy o tym do dziś. Czasem się mnie zapyta, jak przychodzi kurier, "co znowu kupiłam i ile kosztowało", ale jej tylko odpowiadam, że to moja sprawa. W końcu ja na to zarobiłam, to mogę wydawać na co chcę i ile chcę. :szampan:
-Ponoć zostałam wyśmiana, gdy siostra powiedziała o tym swoim koleżankom ze studiów. Zdziwiło mnie to trochę, bo jedna z nich prowadzi dość kontrowersyjny tryb życia, odbiegający od normy. Takie osoby raczej powinny być tolerancyjne. :facepalm: Tak czy tak, nie było mnie przy tym, więc prosto w twarz nikt mnie (jeszcze) nie wyśmiał, a z największą "nietolerancją" spotkałam się w swoim domu. :hyhy: :evil:

Awatar użytkownika
sandrinka
Posty: 159
Rejestracja: 15 paź 2019, 13:26
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: sandrinka »

U mnie z lalkami jest niestety tak samo (albo nawet bardziej) jak z każdym innym hobby i zainteresowaniem. Nie ważne czy, chodzi o książki i ogólnie czytanie (o własnych próbach pisania nie wspominając), czy o muzykę, rysunek, picie herbaty czy styl ubierania - nie tolerują.
Najlepiej to by było jakbym wszystko zachowywała dla siebie, ale nie potrafię. Jestem gadułą i choćby nie wiem co, w końcu i tak się wygadam.

W domu o lalkach wygadałam się mamie, jak czekałam na swoją piątą mtm. Przedstawiłam ją jako modelkę do zdjęć. Jakoś to zaakceptowała, ale nie jest zbyt entuzjastycznie nastawiona, bo jak tylko zobaczy u mnie coś nowego to zaraz wypytuje o cenę i próbuje mnie rozliczać, a jak czasem wspomnę, że kupiłabym dziewczynom jaką koleżankę to próbuje mi zabronić. Dlatego pokazałam jej tylko dwie lalki (tę drugą tylko dlatego, że złapała mnie z nią w ręku) i mój niby domek, a reszty kolekcji raczej jej nie pokażę. Brat wie i nie warczy, a babci swoich lalek chyba nigdy nie pokażę i mam nadzieję, że sama ich nie znajdzie.

Nielicznym koleżankom wygadałam się jeszcze wcześniej, jednej nawet pokazałam fotki - nie mam już koleżanek. Kolegów zresztą też nie, ale kolegów jakoś mniej mi żal, bo po nich się spodziewałam.

W pracy wygadałam się dwa razy, najpierw z miniaturkami, a parę miesięcy później, po zarwanej nocy wygadałam się, że mam lalkę. Powiedziałam jednej osobie, ale to się jakoś rozeszło, prawdopodobnie w zniekształconej wersji, bo potem aż do wakacji nikt się do mnie nie odzywał, a jeśli już to na mnie krzyczeli. W wakacje się trochę uspokoiło (przyszli sezonowi, nic nie wiedzieli i normalnie ze mną rozmawiali, więc i inni zaczęli), ale już nie jest tak jak było przed tym. Niby da się z nimi rozmawiać, ale tylko o pracy i na tematy typu pogoda za oknem, inaczej ignorują albo "warczą", żebym przestała gadać, więc nic im nie mówię i tylko uzewnętrzniam się na Instagramie. Na FB mam profilowe z lalką, o tak z czystej złośliwości i jako odstraszacz na irytujących facetów (bo w moim przypadku pokazanie hobby przegania ich skuteczniej niż bycie wredną, nie wiem czemu tak jest).

Tak to u mnie wygląda. Lalki przeszkadzają otoczeniu tak samo jak każde inne moje hobby, jakie by ono nie było, bo odnoszę wrażenie, że im (ludziom z mojego otoczenia) chyba nie chodzi o samo hobby tylko radość jaką to hobby mi daje. Może uważają, że jestem gorsza i nie zasługuję? Ciężko powiedzieć...
OMG, ale się rozpisałam xD

Awatar użytkownika
barbusia77
Posty: 1892
Rejestracja: 25 wrz 2013, 11:20
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: barbusia77 »

sandrinka bardzo dziwne zachowanie tych Twoich znajomych. Ale chyba przyjaciółmi to nigdy nie byli skoro tak Cię traktują po tym jak się dowiedzieli ze zbierasz lalki. Ja się wstydziłam swojego hobby na początku. Lalki miałam ukryte w szafce. Do czasu. Pewnego dnia kupiłam gablotkę i je tam wystawiłam. Stoją w niej do dziś. Ostatnio ciotka zagadnęła „ to twoje lalki z dzieciństwa??”. Odpowiedziałam ze TAK ^^ Nie wnikała dalej :mysli: Wydaje mi się ze ludzie inaczej traktują zbieracza lalek ktory eksponuje je na polce a inaczej jak trzyma je w kartonie. Może myślą ze Ty się potajemnie nimi bawisz :P Lalki trzymasz w ukryciu, sama wstydzisz się swojego hobby, wiec ludzie źle odbierają Twoje zainteresowania :niewiem: Wyeksponuj je na stojaczkach w gablocie i zobaczysz ze reakcja otoczenia inna będzie. Napewno posypią się uwagi „ ale masz ładna KOLEKCJE lalek” :win:
Ps. W pokoju gościnnym mam też półeczki obstawione słoniami i końmi, ale o to nikt nigdy nie zapytał, tylko lalki widzą :niewiem: :hyhy:
<3

Karo
Posty: 209
Rejestracja: 06 maja 2019, 16:21
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Karo »

Zgadzam się z barbusią. Myślę, że nasze nastawienie jako kolekcjonerów, ma duży wpływ na to, jak będą postrzegać nas inni. Nie tylko w kwestii lalek, ale w każdej dziedzinie życia. W moim przypadku mama mnie zaakceptowała, bo zobaczyła, że jej gadanie nie robi na mnie wrażenia i kupuję, co chcę. Ba, sama jak zobaczyła moją BJD, powiedziała, żebym kupiła sobie gablotkę. :P Co do tych koleżanek to ciesz się, że odeszły. Prędzej czy później znalazłyby sobie inny powód, żeby zerwać kontakt, więc żadna strata. ;)

Awatar użytkownika
sandrinka
Posty: 159
Rejestracja: 15 paź 2019, 13:26
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: sandrinka »

barbusia77, moje lalki mieszkają w pudełkach, bo nie mam gablotki ani miejsca na gablotkę, a nie chcę, żeby się kurzyły na zwykłych półkach albo zniknęły pod moją nieobecność. Więc to nie jest tak, że się wstydzę, tylko zwyczajnie boję się o lalki, bo się do nich przywiązałam jak do większości moich rzeczy. Dlatego je chowam, zwłaszcza jeśli wychodzę z domu, bo jeśli jestem to dwie, a czasem więcej lalek siedzi w domku na mebelkach. I tak je pokazuję jeśli chcę komuś pokazać, a o pudełkach to tak naprawdę mało kto wie, bo one są głównie dla ochrony przed kurzem, ostrym słońcem i zniknięciem, a także po to, żeby rodzina nie wiedziała gdzie dokładnie trzymam lalki i nie mogła ich policzyć :D
Ale powiem wam, że kiedyś w dokładnie ten sam sposób musiałam kitrać swoją kolekcję płyt (bo znikały z kilku różnych przyczyn), przestałam jak zebrało się ich na tyle, że ustawione na półce zaczęły robić wrażenie (choć wcale nie jest ich tak dużo, mniej więcej 80 i przy kolekcjach moich byłych znajomych, którzy mają po kilka setek, moja wygląda bardzo skromniutko), jakoś to przełknęli, trochę pomarudzili, a teraz już leżą na widoku i nikt ich nie rusza.
Myślę, że z lalkami będzie podobnie, że po prostu kiedyś je wszystkie na wierzch wystawię, a do tego czasu może nauczę się robić dobre zdjęcia, które będzie można pokazać gdzieś jako sztukę i wtedy może już nie będę musiała się tak kryć, choć to mało prawdopodobne, że coś takiego mi się uda. Ale zdjęcia i tak robię :>

Awatar użytkownika
Lunarh
Posty: 786
Rejestracja: 02 mar 2012, 20:24
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Lunarh »

Doskonale rozumiem sytuację Sandrinki. Miałam dokładnie to samo, kiedy mieszkałam w domu rodziców. Znam ten ból, kiedy rozliczają Cię nawet z gumki do włosów, co nie zmieniło się nawet po pójściu do pierwszej pracy. Jakiejkolwiek pasji bym nie próbowała rozwijać, wszystko było tłamszone w zarodku. Cieszę się, że opuściłam dom "rodzinny" i mogę robić co chcę, bez wiecznej obrazy majestatu.

Awatar użytkownika
sandrinka
Posty: 159
Rejestracja: 15 paź 2019, 13:26
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: sandrinka »

Lunarh dokładnie tak jest. Z tym, że mi pójście do pracy niewiele pomogło, bo nadal próbują mnie rozliczać nie tylko z pieniędzy ale i z czasu, szczególnie babcia, ale teraz przynajmniej mogę powiedzieć, że jak sobie zarobiłam to mam. Przy rzeczach typu meble, ciuchy, czy elektronika działa całkiem dobrze, bo to są rzeczy, które wszyscy kupują, ale wątpię, żeby zadziałało w przypadku lalek, bo tego rodzaju hobby to już trochę pod zachciankę podchodzi.
Z tym, że odkąd mam własne pieniądze to zakupami się nie chwalę. Kupuję co mi potrzebne i nawet nie pokazuję jeśli nie ma takiej potrzeby, z tym, że w końcu przychodzi moment, że jednak tę rzecz u mnie zobaczą i wtedy się zaczyna wypytywanie i rozliczanie.

Awatar użytkownika
Soihime
Posty: 986
Rejestracja: 31 sie 2015, 22:36
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Soihime »

Ja tego nie rozumiem, jakby mi tak robiono to bym się po prostu wyprowadziła. Przez 11 lat mieszkałam sama wynajmując różne pokoje, mieszkałam z różnymi ludźmi, lalki zawsze eksponowałam, bo co mnie obchodzi opinia innych. Jak się im nie podobają to niech nie wchodzą do pokoju i tyle. Wydajesz własne pieniądze i tyle.

Awatar użytkownika
barbusia77
Posty: 1892
Rejestracja: 25 wrz 2013, 11:20
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: barbusia77 »

Ludzie zbierają kwiaty doniczkowe, kaktusy, kryształy bo według nich jest na co popatrzyć. Nie rozumieją co jest ładnego w lalkach bo dla nich to tylko dziecięca zabawka Nie da się przetłumaczyć im ze widzimy w lalce coś więcej niż kawałek plastiku i szmatkę która ma na sobie. W latach 80 tych zbierało się puszki po piwie, dezodorantach i opakowania po papierosach czy czekoladach. Dziś wydaje się to idiotyczne, a wtedy było bardzo modne, a każda unikatowa puszka czy kartonik wzbudzał wielkie pożądanie. Ludzie potrafili wymienić na nie naprawdę cenne rzeczy. Im jestem starsza tym mniej przejmuje się opinia ludzi. Jeśli ktoś mnie wyśmieje, obgada tylko dlatego ze na moich półkach stoją „ zabawki” to nie zasługuje na moja przyjaźń.
<3

Awatar użytkownika
Kamelia
Moderator
Posty: 1056
Rejestracja: 08 paź 2015, 23:43
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Kamelia »

Barbusia i Karo poruszyły jedną ważną kwestię. Bardzo dużo zależy od tego, jak sami opisujemy swoje hobby. Jak ktoś się wstydzi i kryje, to od razu wkłada w rękę broń tym, którzy będą krytykować. Nie jest to oczywiście jedyny warunek, niektórzy ludzie po prostu tacy są, że zawsze dla nich wszystko będzie źle.

Karo
Posty: 209
Rejestracja: 06 maja 2019, 16:21
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Karo »

Ja jeszcze zauważyłam, że ludzie, którzy w ogóle nie siedzą w temacie, inaczej będą patrzeć na kolekcjonera unikatowych i drogich lalek, inaczej na kolekcjonera zabawek. Np. moja mama, jak kiedyś kupiłam barbie w Smyku, stwierdziła, że jeszcze rozumie, jakbym zbierała same kolekcjonerskie dla dorosłych, ale "takie lalusie dla dzidziusiów?" :haha: Niektóre osoby uważają, że zbierać można tylko kolekcjonerskie okazy, a jeśli ktoś kupuje przedmioty przeznaczone do zabawy, to jest po prostu dziecinny i nie ma w tym żadnej pasji. :bezradny: XD

Awatar użytkownika
Soihime
Posty: 986
Rejestracja: 31 sie 2015, 22:36
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Soihime »

Hmm... Ja mam o tyle łatwiej, że moja mama sama zbiera misie pluszowe, także nie ma nic do mojego hobby i nawet obserwuje mojego bloga i YT.

Awatar użytkownika
Riv
Posty: 116
Rejestracja: 15 cze 2014, 11:27
Lokalizacja: dolnośląskie
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Riv »

U mnie lekko negatywne reakcje zaczęły się ostatnio, ale wyłącznie ze względu na to, że odkąd rozszalał się covid, zaczęłam lalki kupować dość kompulsywnie, żeby tylko choć na chwilę poprawić parszywy nastrój. I w sumie sama też widzę w tym problem, bo jak tak dalej pójdzie, to się będę o plastik potykać. :/ Choć to raczej reakcja na sposób kolekcjonowania niż hobby jako takie.
Natomiast wcześniej miałam sporo szczęścia, żadnych jawnie negatywnych reakcji. Chociaż myślę, że sprawę ułatwiało kolekcjonowanie "niestandardowych" lalek – przeważające w kolekcji Monsterki mogły od biedy uchodzić za fanowski gadżet miłośniczki kina grozy, a renowacja basiek nabywanych w formie absolutnie martwych trupków budziła pewne uznanie dla umiejętności. Teraz kolekcja się "rozlazła", ale kto miał o hobby wiedzieć, wie już od dawna, i są to osoby na tyle rozsądne i dobrze wychowane, żeby nie reagować gorzej niż najwyżej obojętnością. Zresztą, innymi bym się dobrowolnie nie otaczała.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 6 gości