Podejrzenie o oszustwa na portalach sprzedażowych

[Soihime]

Matko, że taka drama z tego wyszła xDXDXD. A temat miał zwrócić tylko uwagę na co uważać podczas zakupów xDDDDDD.

[KiciaKocia]

Na początku też o tym pomyślałam, ale później doszłam do wniosku, że to nie jest jednak ta sama osoba - barbusia77 napisała przecież, że wszystko zostało bez problemu wyjaśnione.

Jedno drugiemu nie zawadza. Mogła barbusi napisać, że wszystko ok i poprawi a i tak przyjść tutaj narzekać, że ją szkalujemy. Zakładam, że barbusia jej zwróciła uwagę w prywatnej wiadomości przez olx, więc skąd ktoś obcy by o całej sytuacji wiedział? (Chyba, że sprzedająca się na jakiejś grupie na FB/Instagramie/innym blogasku poskarżyła że ją na złym forum oczerniają i fanka przyleciała bronić czci i honoru)

[kenereri]

Na pewno Pani czystym przypadkiem trafiła na obumarłe forum i natknęła się na wątek, w którym została wspomniana osoba, u której regularnie kupuje lalki i poczuła, że musi się za nią wstawić. No przypadek jak nic.

Naprawdę nie szkoda wam swojego czasu na wypisywanie do osób, żeby zmieniły jedno słowo w aukcji, które niczego nie determinowało, bo obok było zdjęcie? Podziwiam zawzięcie wolontariackie. A ogłoszenie zostało zdjęte. Cel osiągnięty?

[Kamelia]

Szkoda. Dlatego nawet nie reaguję na takie ogłoszenia, zjeżdżam dalej... To i tak niewiele zmieni.

A tu zachciało mi się pożalić, jak mnie to denerwuje i masz babo placek. Wyszła drama.

[barbusia77]

Może zamiast podejrzewać kogoś o oszustwo warto było w prywatnej wiadomości OLX napisać o zaistniałym błędzie w tytule aukcji Ja wiem ze na Olx można się natknąć na oszustów ale nie mierzmy wszystkich jedna miarą.

[Czarnab1]

Sprzedający wystawiając ofertę jest odpowiedzialny za treści i zdjęcia w niej zawarte. Opis nie powinien zawierać informacji nieprawdziwych, niesprawdzonych lub wprowadzających w błąd, a tytuł to streszczenie opisu. Na oferty osób indywidualnych patrzę trochę z przymróżeniem oka, ale nie tym razem, ponieważ takie pomyłki zdarzają się zbyt często, żeby ciągle je ignorować. Pechowo trafiło na tę ofertę, ponieważ nawinęła mi się i posłużyła za temat do dyskusji. W sumie słusznie, ponieważ mamy prawo do wymiany zdań. Jak widać nie tylko mnie irytują takie sytuacje i ciągle tłumaczenie niewiedzą...
Popieram w 101% zdanie Kamelii, która ma doświadczenie w sprzedaży internetowej, więc dobrze wie, jak ważne jest dostarczenie rzetelnych informacji o przedmiocie sprzedaży.

[kenereri]

Może zamiast podejrzewać kogoś o oszustwo warto było w prywatnej wiadomości OLX napisać o zaistniałym błędzie w tytule aukcji Ja wiem ze na Olx można się natknąć na oszustów ale nie mierzmy wszystkich jedna miarą.

To byłoby lepsze rozwiązanie.
Myślałam, że w tym wątku będą ogłoszenia, w których perfidnie ktoś próbuje oszukać i naciągać ludzi, że aż śmierdzi przekrętem na kilometr (jak ostatnio z Panią W. na olx/fb, chociaż takich rodzynków na pewno jest mało i nie każdy może się poszczycić oszustwem na taką skalę ). W tej sytuacji moim zdaniem to czepialstwo, ale każdy uważa inaczej. Chociaż też chciałabym, żeby każde ogłoszenie było opisane zgodnie z prawdą i jeszcze najlepiej rozsądną wyceną. No niestety.

I też uważam, że nie ma co wciągać się w dramę. Dyskutujemy sobie i jest ok.

[Kamelia]

Popieram w 101% zdanie Kamelii, która ma doświadczenie w sprzedaży internetowej, więc dobrze wie, jak ważne jest dostarczenie rzetelnych informacji o przedmiocie sprzedaży.

Myślałam, że w tym wątku będą ogłoszenia, w których perfidnie ktoś próbuje oszukać i naciągać ludzi, że aż śmierdzi przekrętem na kilometr (jak ostatnio z Panią W. na olx/fb, chociaż takich rodzynków na pewno jest mało i nie każdy może się poszczycić oszustwem na taką skalę ). W tej sytuacji moim zdaniem to czepialstwo, ale każdy uważa inaczej. Chociaż też chciałabym, żeby każde ogłoszenie było opisane zgodnie z prawdą i jeszcze najlepiej rozsądną wyceną. No niestety.

I też uważam, że nie ma co wciągać się w dramę. Dyskutujemy sobie i jest ok.

To wątek, w którym można poruszyć obie rzeczy. I zgłaszać ewidentne oszustwa, i pożalić się z punktu widzenia kolekcjonera.

Jeśli nie zaczniemy się "czepiać", to chyba nigdy nic się nie zmieni. Choć przyznaję, że ja sama najczęściej po prostu przewijam takie ogłoszenia, bo szczerze mówiąc za dużo mam na głowie, żeby jeszcze takimi rzeczami się zajmować. Ale zawsze w duchu mam lekkie poczucie winy - bo ja wiem, Wy wiecie, ominiemy takie ogłoszenia. Ale osoby, które są nowe w lalkowaniu - mogą się naciąć i to równo.

[kenereri]

To wątek, w którym można poruszyć obie rzeczy. I zgłaszać ewidentne oszustwa, i pożalić się z punktu widzenia kolekcjonera.

Jeśli nie zaczniemy się "czepiać", to chyba nigdy nic się nie zmieni. Choć przyznaję, że ja sama najczęściej po prostu przewijam takie ogłoszenia, bo szczerze mówiąc za dużo mam na głowie, żeby jeszcze takimi rzeczami się zajmować. Ale zawsze w duchu mam lekkie poczucie winy - bo ja wiem, Wy wiecie, ominiemy takie ogłoszenia. Ale osoby, które są nowe w lalkowaniu - mogą się naciąć i to równo.

Jak ktoś nie chce być uczciwy, to taki nie będzie. I obawiam się, że nie zmienią tego żadne skargi i uwagi. Już kilka dobrych lat kupuję używane lalki i LPS, przeglądam jak najdokładniej zdjęcia, opisy, proszę o dodatkowe informacje i nadal zdarza mi się stać ofiarą naciągacza.

Połowa sukcesu to świadomość tego, co chcemy kupić. A ludziom tego właśnie brakuje. Wcześniej był podany przykład Barbie Extra. Nawet jeżeli osoba dopasowała nieoryginalne ubranie, żeby lalka wyglądała jak nowa, to nadal widać, że to nie jest jej zestaw. Jeżeli ty (człowieku) nie wiesz jak wygląda oryginalna lalka, to żaden opis ani zapewnienie cię nie uratuje. Początkujących zachęcam do zapoznania się z recenzjami i unboxingami lalek, które ich interesują. Po prostu wiedz co chcesz kupić. Chociaż akurat tutaj największy problem mają raczej nie lalkowicze, a rodzice, którzy chcą kupić zabawkę dla dziecka. Widzę ile osób kupuje na Allegro podróby lalek, które kiedyś kosztowały w chińczykach 5zł, a teraz mają ceny budżetowych Barbie. Jak cena nie powstrzymuje ludzi, to ja już nie wiem co innego ma ich powstrzymać.

[Kamelia]

No to jednak mi bardziej szkoda początkujących kolekcjonerów. Czy rodzic kupi budżetową Barbie, czy podróbkę - jej los jest raczej podobny, bo większość dzieci w obecnych czasach to mali niszczyciele... Oczywiście są wyjątki, ale raczej żywot tej zabawki jest jednak przesądzony...

Za to pamiętam, jak w ferworze zakupów na samym początku przygody z lalkami kupowałam wiele lalek, na które bym teraz nawet nie popatrzyła. Ba! Ominęła bym szerokim łukiem. Dopiero później człowiek mądrzeje i zaczyna dociekliwiej sprawdzać opisy, prosić o zdjęcia i w razie wątpliwości się wycofuje. Także ta świadomość przychodzi, ale z czasem.

[Soihime]

A nie sądzicie, że przerzucanie winy na kupującego (bo powinien oglądać unboxingi, recenzje, znać temat) to jest przerzucanie winy na ofiarę? To tak jakby ofiarę gwałtu oskarżać, że to jej wina bo kusiła sprawcę.

[Kamelia]

Mocne porównanie.

Ale generalnie zgadzam się z jego założeniem. Podstawa to rzetelny opis sprzedawanej rzeczy. I brak elementów wprowadzających w błąd.

To tak, jak dziś na FB rozgorzała dyskusja na temat tego ogłoszenia:
https://www.vinted.pl/dzieci/gry-i-zaba ... arne-wlosy

Początkowo w opisie nie było informacji o podmianie głowy. Ale nawet jak już jest, to nadal uważam, ze tytuł wprowadza w błąd.

[barbusia77]

Kamelia. A mi się wydaje ze tytuł aukcji jest kierowany do dziewczynek żeby zachęcić do zakupu. Nikt wystawiając ogłoszenie nawet nie pomyśli ze nie ma takiej lalki jaka on wymyślił wystawiając ogłoszenie.

[kenereri]

A nie sądzicie, że przerzucanie winy na kupującego (bo powinien oglądać unboxingi, recenzje, znać temat) to jest przerzucanie winy na ofiarę? To tak jakby ofiarę gwałtu oskarżać, że to jej wina bo kusiła sprawcę.

Nie przerzucam winy, tylko mówię jak się ubezpieczyć. Jak ktoś chce wierzyć, że opisy staną się rzetelne i każdemu na internecie można zaufać, to jego sprawa, ale taki świat nie istnieje. Moja rada jest jasna - naucz się kupować rzeczy w internecie, weź odpowiedzialność za swoje decyzje i nie licz, że wszystko w aukcji jest prawdą i każdy sprzedający chce dla ciebie jak najlepiej. Mniejsza szansa, że się natniesz, ale nadal nie masz 100% pewności.

Trochę odleciałaś z tym przykładem. Ale skoro tak, to wyobraź sobie, że wszyscy ostrzegają, żeby nie iść sama nocą ulicą slumsów w Wenezueli, a już na pewno nie nago... Czy to sprawia, że ofiara jest winną zdarzenia? Nie. A czy zadbała o swoje bezpieczeństwo? To nie jest kwestia przerzucania winy, bo to kto jest winny raczej powinno być jasne. Może jednak już dość tego porównania, to jednak forum lalkowe łączące nasze pasje i zainteresowania...

To, że lalki będą poubierane w przedmioty i ubranka, z którymi były oryginalnie w pudełku to wasze pobożne życzenie. Co więcej życzenie kolekcjonerów. Nie na tym polega sprzedaż z drugiej ręki. Jeżeli chcecie mieć pewność z opisami, to są ludzie pośredniczący, skupują lalki, wyceniają je, identyfikują itd. Można też kupować z dobrych źródeł, od innych kolekcjonerów.

To przeświadczenie, że każda aukcja powinna być rzetelnie opisana, za zdjęciami i ze stanem faktycznym to utopia. No powinna być. I co z tego? Wiele rzeczy powinno być, a nigdy ich nie będzie.

Nie chce, żeby ktoś to odebrał jako obrona sprzedających, bo dobrze wiem jacy perfidni i wyrafinowani potrafią być. Sporo kupuję i sama sprzedaję i zawsze wspominam o zniszczeniach czy zmianach w przedmiocie. Ale gwarantuję, że procentowo niewiele osób to robi.

[kenereri]

Mocne porównanie.

Ale generalnie zgadzam się z jego założeniem. Podstawa to rzetelny opis sprzedawanej rzeczy. I brak elementów wprowadzających w błąd.

To tak, jak dziś na FB rozgorzała dyskusja na temat tego ogłoszenia:
https://www.vinted.pl/dzieci/gry-i-zaba ... arne-wlosy

Początkowo w opisie nie było informacji o podmianie głowy. Ale nawet jak już jest, to nadal uważam, ze tytuł wprowadza w błąd.

Tutaj sytuacja jest inna niż u Pani z "NRFB" w tytule.

Tytuł zrobiony pod kliknięcie, no wprowadza w błąd, bo to wcale ta lalka nie jest. Do tego zdjęcie w pudełku, którego nie ma. Więc w gruncie rzeczy ani tytuł, ani wcześniej opis, ani zdjęcie nie oddaje stanu faktycznego. To już jawne oszustwo.