Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
- Medithanera
- Posty: 349
- Rejestracja: 29 mar 2013, 00:44
- Lokalizacja: Silent Hill
- Kontakt:
Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Przepraszam jeśli taki temat już był (wpisałam w wyszukiwarkę ale nic takiego nie znalazłam).
Zaczęłam się zastanawiać czy nie przeginam (albo raczej: w którym momencie zaczęłam przeginać). Nie wiem czy wypada pytać (wydaje mi się, że nie), ale ciekawość mnie zżera czy już wariatka ze mnie czy jeszcze nie.
Przed chwilą zadeklarowałam się, że nie będę liczyć - no to teraz musiałam policzyć, ale boję się przyznać, bo ta ilość nagle zaczęła mnie miażdżyć.
No, przynajmniej siedzą w grupach: porcelanowe / regionalne ZSRR / gumowe i plastikowe dziewczynki z lat ~60-90 - (Boże!) sześćdziesiąt / Barbie i wariacje na temat / My scene / "najpaskudniejsze buźki jakie w życiu widziałam, nie mogłam ich nie kupić" / & odrzuty po dzieciach. W najliczniejszej grupie jest 63, w najmniej licznej trzy. Pomiędzy jednym a drugim jest masakra.
Zaczęłam się zastanawiać czy nie przeginam (albo raczej: w którym momencie zaczęłam przeginać). Nie wiem czy wypada pytać (wydaje mi się, że nie), ale ciekawość mnie zżera czy już wariatka ze mnie czy jeszcze nie.
Przed chwilą zadeklarowałam się, że nie będę liczyć - no to teraz musiałam policzyć, ale boję się przyznać, bo ta ilość nagle zaczęła mnie miażdżyć.
No, przynajmniej siedzą w grupach: porcelanowe / regionalne ZSRR / gumowe i plastikowe dziewczynki z lat ~60-90 - (Boże!) sześćdziesiąt / Barbie i wariacje na temat / My scene / "najpaskudniejsze buźki jakie w życiu widziałam, nie mogłam ich nie kupić" / & odrzuty po dzieciach. W najliczniejszej grupie jest 63, w najmniej licznej trzy. Pomiędzy jednym a drugim jest masakra.
- jewelsnake
- Posty: 1554
- Rejestracja: 29 gru 2011, 20:43
- Lokalizacja: dark side of the sun
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Gdy jakiś czas temu usłyszałam to pytanie to palnęłam, że ok 200-300.Jak zaczęłam je liczyć to dałam sobie spokój po tej 300, bo zostało jeszcze co najmniej drugie tyle. Zaczynam powoli je wysprzedawać, bo spora cześć to lalki które trafiły do mnie w zestawach, ewentualnie nie pamiętałam, ze już taką mam.Niektóre lalki (Fashionistas) mam w ilościach hurtowych, przynajmniej 50 sztuk, bo kupuję je na ciałka. Kupujemy razem z siostrą i zazwyczaj nie mamy kontroli nad zakupami.
"It's not that I can't find worth in anything
It's just that I can't find worth in enough"
Manic Street Preachers
It's just that I can't find worth in enough"
Manic Street Preachers
- nmin
- Posty: 441
- Rejestracja: 24 lis 2012, 23:18
- Lokalizacja: Watford (UK)
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Całe pięć Poza tymi z bloga nie mam żadnej innej lalki (staroci z dzieciństwa nie liczę). Interesuje mnie tylko ten rodzaj i na inne po prostu nie zwracam wiekszej uwagi, czasem mi się coś spodoba, ale zwykle nie na tyle, by kupić.
Dolls Around The Corner [Blog] [Facebook]
- Fleur
- Posty: 322
- Rejestracja: 29 gru 2011, 23:07
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Ostatni porządny inwentarz robiłam może półtora roku temu… było wtedy około 400. W tym czasie trochę przyszło, trochę poszło, więc powiedziałabym że liczba się drastycznie nie zmieniła… przeprowadzam się niedługo, więc przy pakowaniu policzę!
- Manhamana
- Posty: 1010
- Rejestracja: 03 sty 2012, 10:24
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Ja swego czasu doszłam do liczby 700 i przestalam liczyć jednak u mnie jest ten problem że nic praktycznie nie ubywa a ciągle coś kupuję lub dostaję
obecnie remontuję połowę mieszkania i lalkowy pokój i przy okazji rozpakowywania policzę moje dobra
obecnie remontuję połowę mieszkania i lalkowy pokój i przy okazji rozpakowywania policzę moje dobra
- privace
- Posty: 2499
- Rejestracja: 27 gru 2011, 12:23
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Około 200 stałych rezydentek plus trochę poupychanych przypadkowo kupionych, które usiłuję stopniowo wypchnąć do ludzi.
Dawno nie przeliczałam, żeby się nie przerazić, miałam ograniczyć ilość My Scene, a wciąż jednak mi ich przybywa
Dawno nie przeliczałam, żeby się nie przerazić, miałam ograniczyć ilość My Scene, a wciąż jednak mi ich przybywa
- Lukrecja
- Posty: 593
- Rejestracja: 06 mar 2013, 11:24
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Achhhh, jak dobrze, że jest ten wątek...czytając posty powyżej uświadomiłam sobie, że nie jest ze mną jeszcze tak źle. Mam tylko 100 Monsterek i 2 Basie, w tym jedna w drodze. Początkowo miałam zbierać tylko Basic i pierwsze wydania, niestety szybko okazało się, że bardzo podobają mi się Dawn of the Dance i piżamkowe, a potem, że nie mogę się oprzeć plażówkom, itd., itp. Miałam nie zbierać chłopaków, ale tylko miałam, bo jak to tak, żeby dziewczyny same były. 90% kolekcji więżę w pudełkach i właśnie skończyło mi się miejsce w mieszkaniu, nie mówiąc już o tym, że zaraz będę musiała ogłosić bankructwo
Chodzą za mną kolejne piękności, niestety jak na złość te kosztowne. Niedawno postanowiłam, że sprzedam część Monsterek, aby zrobić miejsce na nowe lale oraz zdobyć na nie fundusze, ale strasznie ciężko mi zdecydować z którymi dam radę się rozstać.
Czasem wydaje mi się, że popadłam w obłęd
Edit: poprawka 105 (trzy kolejne Basie w drodze) Moje szaleństwo osiąga szczyty
Edit 2: właśnie odkryłam, że prawie nie mam ludzkich lalek z wyjątkiem 3 Barbie. A i te 3 raczej nietypowe dla Baś, bo Mulatka, Afrykanka i Indianka. Ghost i Dancing Fire chyba nie można zaliczyć do ludzi.
Chodzą za mną kolejne piękności, niestety jak na złość te kosztowne. Niedawno postanowiłam, że sprzedam część Monsterek, aby zrobić miejsce na nowe lale oraz zdobyć na nie fundusze, ale strasznie ciężko mi zdecydować z którymi dam radę się rozstać.
Czasem wydaje mi się, że popadłam w obłęd
Edit: poprawka 105 (trzy kolejne Basie w drodze) Moje szaleństwo osiąga szczyty
Edit 2: właśnie odkryłam, że prawie nie mam ludzkich lalek z wyjątkiem 3 Barbie. A i te 3 raczej nietypowe dla Baś, bo Mulatka, Afrykanka i Indianka. Ghost i Dancing Fire chyba nie można zaliczyć do ludzi.
- IHime
- Posty: 200
- Rejestracja: 18 lut 2012, 12:17
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Liczyłam niedawno, więc wiem, że mam dokładnie 225 lalek w kolekcji. Nie liczyłam części na OOAK i zawartości pudła "na sprzedaż". Od zeszłego roku sporo sprzedałam, ale że cały czas też coś kupuję, status quo pewnie pozostał.
- Mad-Telepath
- Posty: 755
- Rejestracja: 22 sie 2012, 17:15
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Jak wyżej. Co prawda oprócz tych pięciu mam jeszcze siedem innego rodzaju, kupionych z ciekawości i dla celów porównawczych, ale tylko do tej piątki mam emocjonalny stosunek - inne nie chwyciły mnie za serce.nmin pisze:Całe pięć Poza tymi z bloga nie mam żadnej innej lalki (staroci z dzieciństwa nie liczę). Interesuje mnie tylko ten rodzaj i na inne po prostu nie zwracam wiekszej uwagi, czasem mi się coś spodoba, ale zwykle nie na tyle, by kupić.
Kłopot z myśleniem polega na tym, że kiedy już się zacznie, niełatwo przestać.
Terry Pratchett
Moi chłopcy: http://madtelepath.blogspot.com/
Terry Pratchett
Moi chłopcy: http://madtelepath.blogspot.com/
- dollbby
- Posty: 2001
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:54
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
u mnie to sie non sto zmienia, ale teraz jest ok 70 , 80
- Szklanooka
- Posty: 1282
- Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Tylko?! Nie do wiary, że już tyle ich wyszło - mam wrażenie, że ta seria pojawiła się dopiero wczoraj... jak ten czas leci.Lukrecja pisze:Mam tylko 100 Monsterek
- Mangalarga
- Posty: 2805
- Rejestracja: 30 gru 2011, 14:03
- Lokalizacja: Edynburg, Szkocja
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
To ja skromniutko, 14 barbiowatych + 4 porcelanki (których nie wliczam do ścisłej kolekcji).
- Medithanera
- Posty: 349
- Rejestracja: 29 mar 2013, 00:44
- Lokalizacja: Silent Hill
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Ja przekroczyłam trzysetkę (nie licząc jakichś dziwactw, które sobie leżą i czekają aż je naprawię albo wyrzucę). Niby to kilkanaście lat, ale te dziesięć lat temu kupowałam lalkę tylko jak się przypadkiem na nią natknęłam i bardzo mi się spodobała - nie szukałam, nie chodziłam po zabawkowych, przybywały 1-2 w miesiącu, czasem trzy, czasem kompletna posucha przez trzy miesiące.
Odbijać mi zaczęło dopiero jak znajomy zniszczył mi lalkę, taka mnie tęsknota za nią chwyciła, że w miesiąc mi przybyło trzydzieści, ale wszystko było pod umiarkowaną kontrolą. Aż zarejestrowałam się tutaj i zaczęłam darzyć ciepłymi uczuciami Barbie i pochodne.
Tzn. już wcześniej miałam ich pełne pudło, ale tak tylko sobie stały, dostałam od koleżanki która zrezygnowała z jakiegoś dziwnego projektu na studia (zakładającego pokrojenie ich na części), że "zbierałam lalki" a ona się przeprowadzała to przypadły mnie - co z tego że nie takie.
Nadal nie wpadłam na to jak je ustawić żeby mnie nie drażniły. Dziewczynki siedzą na półkach i wyglądają upiornie w tak licznej grupie (co mi się podoba), Barbie wiecznie przekładam i przestawiam. Jak stoją to mi się kojarzą z wiecem komunistycznym, jak część siedzi to wyglądają na poupychane, nawet trzasnęłam sobie mebel w dziwnym kształcie z myślą o nich, ale niezupełnie dobrze wymierzyłam i niespecjalnie się w nim mieszczą.
Chciałam sobie kupić trzy takie "lepsze" lalki, ale co się zdecyduję to w ostatniej chwili zaczynam się wahać. W kolekcji to mam tak ze 20-30 (których starałam się nie zmieniać lub tylko doprowadzić do pierwotnego stanu), reszta jest nazbierana i bezlitośnie zmieniana. Przez co większości z nich boję się pokazywać - bo a nuż okaże się, że ogoliłam łeb i przerobiłam na rudo czyjąś lalkę marzeń?
Tak czy inaczej czuję, że źle ze mną, źle ze mną. Niby pamiętam gdzie kupiłam każdą z nich, kiedy, czemu, po co, za ile, i starałam się zidentyfikować jeśli było po czym, ale nie znoszę blondynek a mam ich sporo. Są w mniejszości, ale są. I co tu z nimi zrobić? Za ładne, żeby wyrzucić, zbyt bezwartościowe żeby sprzedać. Już bym wolała polać musztardą i zjeść niż sprzedać za 5zł lalkę, której szyłam sukienkę przez dwa dni.
No i tak siedzą/stoją. Ponad 300 lalek, w jednym, niezbyt dużym pokoju. A mój facet ich nie znosi...
Odbijać mi zaczęło dopiero jak znajomy zniszczył mi lalkę, taka mnie tęsknota za nią chwyciła, że w miesiąc mi przybyło trzydzieści, ale wszystko było pod umiarkowaną kontrolą. Aż zarejestrowałam się tutaj i zaczęłam darzyć ciepłymi uczuciami Barbie i pochodne.
Tzn. już wcześniej miałam ich pełne pudło, ale tak tylko sobie stały, dostałam od koleżanki która zrezygnowała z jakiegoś dziwnego projektu na studia (zakładającego pokrojenie ich na części), że "zbierałam lalki" a ona się przeprowadzała to przypadły mnie - co z tego że nie takie.
Nadal nie wpadłam na to jak je ustawić żeby mnie nie drażniły. Dziewczynki siedzą na półkach i wyglądają upiornie w tak licznej grupie (co mi się podoba), Barbie wiecznie przekładam i przestawiam. Jak stoją to mi się kojarzą z wiecem komunistycznym, jak część siedzi to wyglądają na poupychane, nawet trzasnęłam sobie mebel w dziwnym kształcie z myślą o nich, ale niezupełnie dobrze wymierzyłam i niespecjalnie się w nim mieszczą.
Chciałam sobie kupić trzy takie "lepsze" lalki, ale co się zdecyduję to w ostatniej chwili zaczynam się wahać. W kolekcji to mam tak ze 20-30 (których starałam się nie zmieniać lub tylko doprowadzić do pierwotnego stanu), reszta jest nazbierana i bezlitośnie zmieniana. Przez co większości z nich boję się pokazywać - bo a nuż okaże się, że ogoliłam łeb i przerobiłam na rudo czyjąś lalkę marzeń?
Tak czy inaczej czuję, że źle ze mną, źle ze mną. Niby pamiętam gdzie kupiłam każdą z nich, kiedy, czemu, po co, za ile, i starałam się zidentyfikować jeśli było po czym, ale nie znoszę blondynek a mam ich sporo. Są w mniejszości, ale są. I co tu z nimi zrobić? Za ładne, żeby wyrzucić, zbyt bezwartościowe żeby sprzedać. Już bym wolała polać musztardą i zjeść niż sprzedać za 5zł lalkę, której szyłam sukienkę przez dwa dni.
No i tak siedzą/stoją. Ponad 300 lalek, w jednym, niezbyt dużym pokoju. A mój facet ich nie znosi...
- Ania_DollSecondHand
- Posty: 1398
- Rejestracja: 14 sty 2012, 22:48
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
U mnie liczba lalek zawsze się wahała - swego czasu więcej przychodziło niż odchodziło, ale ostatnio sytuacja się stabilizuje i na ten moment wyliczyłam 88 lalek. Jakbym ich nie sprzedawała pewnie byłoby dwa razy więcej, ale to i tak słabo w porównaniu do niektórych z Was Niestety głównym wyznacznikiem objętości mojego zbioru jest ciasne mieszkanie
- Szklanooka
- Posty: 1282
- Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
- Kontakt:
Re: Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?
Moja pracownia jest raczej miejscem tymczasowego pobytu, obecnie rezyduje w niej 12 lalek - nie licząc głów i innych części ciała - ja (tak dla siebie) każdą głowę liczę jako osobną "postać". Najstarsza z lokatorek wytrzymuje ze mną półtora roku, ale już coś przebąkuje, że czas niedługo ruszyć dalej w świat.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości