Nieprzyzwoite pytanie: ile macie lalek?

[kenereri]

Teraz jest to około 30 sztuk. I już widzę pewne problemy z pomieszczeniem ich, dodatkowych kartonach przy przeprowadzce, muszę dokupić stojaki, czasem czuję przytłoczenie, nie mam ochoty poświęcać każdej tyle czasu, żeby naprawić jej fryzurę, umyć. A z drugiej strony uwielbiam to, że jest ich tyle i w każdym momencie mogę sobie wziąć tą, którą chcę i ją podotykać, poczesać. Chociaż zauważyłam alarmujące mnie zachowanie, że o wiele bardziej lubię śledzić nowości i kupować niż robić coś przy tych które mam lub posiadać w ogóle. XD A moja wish lista jest dłuższa o kolejne 50 lalek. W dodatku jak kocham eksponować. Nie wystarczy mi postawienie lalek w rządku. One muszą być częścią jakiejś wystawki. Diorama to może złe słowo, bo aż tak to nie, ale np. marzą mi się lalki WITCH a wokół nich pełno serc kondrakaru, obok will jej łóżka z tysiącami żab itd. itd. Przydałby mi się pokój tylko na kolekcje, żebym nie musiała codziennie patrzeć na to ile gratów potrafię zebrać, tylko zamknąć drzwi. XD

Też tak macie, że bardzo chcecie jakąś lalkę, a jak już macie ją kupić, to w sumie aż tak jej nie chcecie? XD

[Riv]

Też tak macie, że bardzo chcecie jakąś lalkę, a jak już macie ją kupić, to w sumie aż tak jej nie chcecie? XD

Ja najczęściej przestaję chcieć dopiero po zakupie.
Co doprowadziło do tego, że zupełnie nie wiem, ile mam lalek. Ale chciałabym mieć jednocześnie trochę mniej i trochę więcej.

[mobe]

kenereri, mam podobnie. Przeglądam coraz to nowsze lale w necie, które wpadają na moją chciej listę, a te, które już kupiłam stoją i... czekają, aż zrealizuję na nie takie wielkie plany, które miałam.
Nie wiem czy winić za to konsumpcjonizm czy prokrastynację

[barbusia77]

U mnie jest 5. Kolekcje Barbie zredukowałam do 1 sztuki. Mam też 4 Phicen i jednego klona barbiowego.