Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Dział dla ball jointed dolls, czyli lalek ze stawami kulkowymi, nie tylko z żywicy.
Awatar użytkownika
ila_214
Posty: 139
Rejestracja: 10 maja 2013, 11:48
Lokalizacja: Północ DW.
Kontakt:

Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: ila_214 »

,,Nie wiń lalki, że upodabnia się do Ciebie.

Wiń siebie, że upodabniasz się do lalki.."


,,Nie bądź lalką pośród ludzi.

Bądź człowiekiem pośród lalek."


Właśnie dwie takie myśli zaprzątnęły moją głowę, dając podstawę do napisania kilku słów na ten temat. Temat chciałoby się powiedzieć stary jak świat, ale niestety to nie możliwe. Bowiem lalki, zwane ,,Dollfie" aż tak stare nie są, a mimo to odzwierciedlają masę uczuć.


Zatem czym są wyżej wspomniane "Dollfie"? Przede wszystkim należało by wspomnieć o początkach ich historii.


Pierwsze BJD (ang. Ball Joined Dolls) zostały wyprodukowane w Japonii w 1998 roku przez firmę "Volks". Linia ta została nazwana "Super Dollfie" i zawierała osiem modeli lalek, mających około 60 cm wysokości, wzorowanych na XIX wiecznych porcelanowych lalkach, w założeniu miały imitować porcelanę. Lalki te wyprodukowano z żywicy i produkuje się je z tego materiału do dziś (choć możemy wyróżnić jeszcze winyl, który jest używany do produkcji "Dollfie Dream").

Żywicę dzielimy na dwa typy:

- french, znacznie bardziej delikatny w dotyku, lecz o większej podatności na utratę koloru
- poliuretanową, to właśnie z niej produkuje się większość lalek. Lepiej znosi działanie promieni UV i traci kolor o wiele wolniej.

Można jeszcze wspomnieć o czymś takim, jak pewien materiał, używany do produkcji tych lalek:

- winyl, używany do produkcji lalek imitujących postacie z Mangi i Anime ( słynna linia Volksa "DD"), bardzo podatna na zabrudzenia, które są ciężkie do usunięcia, niestety na chwilę obecną, nie wiem jak reaguje na światło.


Dlaczego były tak wysokie? Z bardzo proste przyczyny. Bowiem konsument japoński ma to do siebie, że bardzo szybko się nudzi i jest wybredny, zatem cały czas trzeba zadowalać go czymś nowym, by nie zaprzestał kupowania. Pierwotne modele BJD ("Dollfie" i "Dollfie Dream") miały ok.27 cm wzrostu, posiadały, koliste łączenia stawowe (co jest podstawowym elementem każdej lalki) wymienne oczy, dłonie w różnych gestach, włosy... jednak to nie zadowalało japończyków. Domagali się pokaźniejszych rozmiarów, dlatego Volks wyszedł im na przeciw i stworzył "Super Dollfie" (SD). Rok później ta sama firma wypuściła serię "Mini Super Dollfie" (MSD), czyli cztery lalki przypominające ,,dzieci", wielkości ok.40cm. (Najsłynniejszym modelem tej lini była "Maria/Schutze" będąca pomniejszoną wersją Sch A (school A - jednej z linii Volksa))


Skąd zapotrzebowanie na takie cuda? Japoński rynek napędzany jest głównie mangą i anime, a co za tym idzie, gadżetami z tym związanymi. Przecież każdy, wierny Otaku, che mieć figurkę ukochanej postaci, z wyżej wymienionych. Stąd tak wielki rozwój "garade kit'ów", czyli figurek z owymi postaciami, które można sobie samemu złożyć i pomalować, a następnie cieszyć nimi oko, stawiając gdzieś w widocznym miejscu. Kolekcjonerzy wolą sami złożyć figurkę, niż kupić gotową, gdyż daje im to więcej zabawy i wyzwala kreatywność. Właśnie ta kreatywność wywarła nacisk na Volksa, sprawiając, że firma zaczęła produkować lalki.


Jak się zapewne domyślacie, nie tylko Volksy produkują Dollfie. Na dzień dzisiejszy jest ponad 1200 rodzajów lalek różnych firm, zaś firm, które je produkują ponad dziewięćdziesiąt! W większości lalki te produkowane są w Chinach lub Korei (spokojnie, nie zobaczycie nigdzie znaczka "made in China ^^"). A wyróżniamy 3 podstawowe typy lalek, o których teraz Wam opowiem.


- SD (Super Dollfie) - lalki mające od 51 - 63,5 cm wysokości. To średnia skala wzrostu dla SD, inaczej określane jako "1/3" wielkości, co do skali wzrostu człowieka. Co ciekawe, lalki, które ja osobiście zaliczam do "SD+" (modele mające od 65 cm do 80) też zaliczają się do SD. Lalki te ważą zazwyczaj do 3-4 kg i dostępnych jest na nie więcej artykułów typu: peruki, oczy, ubrania, akcesoria... zgodnie z domeną ,,Na większe, łatwiej jest zrobić cokolwiek". Nie pozują za to tak dobrze, jak mniejsze modele. Kosztują średnio od 320$ do 600$. Limitki mogą sięgać nawet do 6 tysięcy (tak, tak) $!


- MSD (Mini Super Dollfie) - to z kolei mniejsze lalki, jak sama nazwa wskazuje. Mają od 40 - 45 cm wzrostu i wedle pierwotnego zamysłu, miały być "dziećmi". Większość firm tak właśnie traktuje linię MSD, ale można spotkać modele o dorosłych rysach, jak np. Dollzone czy FairyLand, ze swoją sławną linią "MiniFee" (MNF), oferującą ,,przeskalowane" modele większych lalek do 1/4, z możliwością złożenia sobie lalki (wybiera się rodzaj dłoni, głowy, kolor skóry, stopy i wiele innych). Kosztują średnio od 200$ do 360$. Wersje limitowane kosztują nawet do 600$.


- Tiniaki, YoTenshi, pukisie, BB... - Najtrudniejsza dla mnie do opisania kategoria lalek, gdyż są to maluchy mające zazwyczaj max. 26 cm wzrostu, czyli 1/6 w skali. Wedle Volksa ,,Tenshi" (w zamyśle firmy dzielą się jeszcze na kilka rodzai) to małe aniołki, mające rolę dobrotliwych duszków, czuwających nad innymi. Są to po prostu dzieci, w wieku do 10 lat, zazwyczaj stylizowane tak, by rozbrajały swoją niewinnością i nadmiarem cukru (ja ich po prostu nie lubię Y_Y"). Ich cena wynosi od 100$ do 300$. Limitki często chodzą po 300$, ale bywają i droższe.


Zapewne zastanawiacie się po co w ogóle wydaje się masę pieniędzy na lalki (nie wspomniałam, że to drogi interes?) i do czego one tak właściwie są? Legenda głosi, że do kolekcjonowania... ale wśród "dollfiarzy" nie ma pojęcia ,,Nigdy nie wyciągnięta z pudełka" (ang. never removed from box), w przeciwieństwie do innych kolekcjonerów. Wręcz przeciwnie, lalki są exponowane w najróżniejszy sposób, zaś pudło służy jedynie do transportu, lub przechowania lalki, by żywica nie straciła swojego pierwotnego koloru za szybko. Istnieje tu bardzo ciekawy nurt ,,przywiązania" właściciela do lalki, niespotykany w żadnych podobnych temu typu pasjach. Dollfie nie raz posiadają imiona, własne historię i kreowane są na indywiduum z najczarniejszych myśli właściciela (bądź też tych bardziej kolorowych ; D). Co najciekawsze, często inne lalki kupowane są tak, by pasowały do kolekcji, np. rozmiarem, kształtem twarzy, czy modelami z jednej firmy. Dodatkowo, prawie każda osoba, zajmująca się lalkami, jaką spotkałam, ma dodatkowy atrybut w dłoni - aparat/lustrzankę, służącą do robienie sesji zdjęciowych swoim lalkom, które następnie wrzucane są na forum, bądź bloga danej osoby, by inni mogli ,,podziwiać" jej wytwory. Ot zwykła potrzeba pochwalenia się swoim lalkowym nabytkiem^^ (całkowicie zrozumiała).


Skąd wziąć taką lalkę? Bezpośrednio zamawiając od firmy lub pośrednika, albo na aukcji (nie, nie allegro >_>") eBay lub Yahoo. Można także odkupić od kogoś, jeśli jesteśmy zarejestrowani na lalkowym forum (są do tego założone specjalne działy, nazywane "Marketplace", do których ma się dostęp, po spełnieniu określonych warunków.) Najlepiej mieć założonego "Paypal'a", gdyż płacąc za lalkę przez bank pożre nas marża ... Poniżej podam wam kilka firm i fora na których możecie zgłębić bardziej ten temat, ale o tym za chwilę. Wracając do tematu, zapewne pomyśleliście o cle. Tak, cło to największa zmora sprowadzających lalki spoza Europy. Jednak można go łatwo ominąć, prosząc osobę/firmę od której kupiliśmy lalkę, by oznaczyli naszą paczkę, jako "gift" i nie wkładali rachunków do środka. Istnieje także kilka innych sposobów, ale o tym poczytacie sobie gdzie indziej^^.


Co otrzymacie w "zestawie z lalką"? Tu schemat jest utarty i dla większości firm taki sam. Płacąc określoną kwotę za lalkę, jaką chcemy kupić, możemy zazwyczaj wybrać do niej:

- kolor skóry

- typ ciała ( jeśli firma oferuje kilka typów dla określonego modelu, różnią się one zazwyczaj ilością ,,jointów" w poszczególnych częściach ciała)

- makijaż (firmy oferują zazwyczaj 2 typy makeup'a firmowego, płatnego dodatkowo)

- stópki do obcasów ( u modeli dziewczęcych w przypadku niektórych firm, płatne dodatkowo)

- śpiącą główkę (tzw. sleeping head, płatną dodatkowo)

- rozmiar biustu

- dodatkowa para rąk (jak sama nazwa wskazuje, również odpłatna)

- fullset (czyli ubranie + akcesoria, pochodzące z firmowych stylizacji, zazwyczaj bez butów, znów odpłatnie)



Oczywiście możemy kupić samą lalkę (ang. nude doll), bez dodatków, zaoferowanych przez firmę. Wtedy cena będzie niższa.


Dodatkowo firma dorzuca od siebie akrylowe oczka i czasem perukę, wykonaną z moheru na głowę. Pakuje lalkę w firmowe pudło, poduchy, które mają ją zabezpieczyć w trakcie podróży do właściciela, a na twarz zakłada plastikową osłonkę. Dorzuca papiery (tak tak, każda lalka ma swoje papiery! Są bardzo ważne, gdyż potwierdzają autentyczność danej lalki, jak i mają wartość sentymentalną, gdyż często przypominają metrykę urodzenia;)) i lalka w okresie od 20 do 60 dni roboczych leci do nowego domu. Nabywca dostaje swój numer przesyłki, dzięki któremu może śledzić, gdzie znajduje się jego lalka (ang. tracking number).


Dlaczego aż 60 dni? Gdyż Dollfie nie stoją na półkach, zapakowane w kolorowe pudełka, jak w przypadku Barbie. Firma u jakiej zamawiamy lalkę, produkuje ją dla nas, a następnie pakuje i wysyła. Sądzę, że jest tak dlatego, iż żywica, z których robi się lalki, zmienia kolor po jakimś czasie najczęściej na żółty ( np. MNF) lub zielony (np. SOOM), albo kości słoniowej (np. Dollzone). Dlatego trzymanie lalek na półkach obniżyło by ich wartość, stąd produkcja na zamówienie.


Gdy kupiliśmy już "Dollfie" to pasowało by ją pomalować i w coś ubrać. Tutaj zaczyna się prawdziwe szaleństwo.. (dosłownie). Akcesoriów jest multum, w różnych stylach, począwszy od "lolit", przez "visual kei" i "street fashion" do Alicji wiadomo z jakiej krainy. Ubrań i butów jest tyle, że w pewnym momencie 90% naszych lalkowych zakupów, to dodatki. Bo jak nie kupić tych cudownych bucików, albo limitowanych peruk? Ahh~! i jeszcze te spodenki! Wariactwo. I tak dolary lecą .. By wiedzieć jakiego rozmiaru buty/oczy/perukę zakupić, trzeba sprawdzić rozmiarówki u producenta. Zawsze podaje on wymiary lalki i często ma na swojej stronie pełno dodatków.


Gdy nasze cudo jest już ubrane i ma odpowiednią perukę, oczy i buciki, trzeba jeszcze pomalować lalkę. I to mamy 2 opcje, albo wybieramy makijaż firmowy, albo wysyłamy głowę lalki komuś, kto potrafi ją pomalować. Osoby takie są na forach lalkowych, jak się zapewne domyślacie. Jest jeszcze opcja 3, że sami się za to weźmiecie, ale na początek nie jest to dobry pomysł. Profesjonalne pomalowanie lalki wymaga sprzętu oraz ćwiczeń, by nie uzyskać na dzień dobry tzw. "pojzona", czyli lalkę, która odstrasza, prosząc się o "pomstę do nieba" za takie skrzywdzenie.


Reasumując, gdy zdecydujecie się na zakup Dollfie, pamiętajcie, że nie są to lalki do takiej zabawy jak Barbie, lecz przeznaczone na użytek dla dorosłych osób. Dollfie = kreatywność, więc mając na uwadze maksymę firmy Volks "we seek creativity" (poszukujemy kreatywności), starajcie się sprawić, by wasza lalka była jedyna, niepowtarzalna i cieszyła was, pośród gąszczu dodatków i innych lalek. Ale nie dajcie się zwieść tej szalonej przygodzie i mając na uwadze pierwsze moje słowa, nie zostawajcie lalką wśród ludzi.


Jeśli macie jakieś pytania, zapraszam na swojego blogów.


Adresy kilku znanych firm:

Volks - http://www.volks.co.jp/en/index.aspx

Volks filia w USA -http://www.volksusa.com/

Fairyland - http://dollfairyland.com/index.php

Dollzone - http://www.doll-zone.com/

Dollzone filia w Polsce -http://www.villemoart.com/

Dollmore - http://www.dollmore.net/

Soom - http://dollsoom.com/soom/

Luts -http://dollsoom.com/soom/

Crobidoll - http://crobidolls.com/index.php


Fora bjd:

Międzynarodowe forum BJD - http://denofangels.com/


Na dniach rozbuduję artykuł o podstawowe pojęcia lalkowe i parę innych rzeczy, dodam też zdjęcia ;). Mam nadzieję, że pomogłam już na takim etapie.

//Usunięto link do nieistniejącego forum. Miranda
"Ila, tak po prostu."
Obrazek

Awatar użytkownika
oleg
Posty: 266
Rejestracja: 09 lut 2013, 01:54
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: oleg »

Bardzo obszerne i przydatne temacisko. :) Przyklejam jako ogłoszenie w dziale "BJD".

Awatar użytkownika
Mad-Telepath
Posty: 755
Rejestracja: 22 sie 2012, 17:15
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: Mad-Telepath »

Uff... Jak ja się cieszę, że lalki z Dollzone nabierają szlachetnego koloru kości słoniowej, zamiast zżółknąć czy zzielenieć :)
Kłopot z myśleniem polega na tym, że kiedy już się zacznie, niełatwo przestać.
Terry Pratchett

Moi chłopcy: http://madtelepath.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Szklanooka
Posty: 1282
Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: Szklanooka »

Bardzo dobra robota! :klaszcze:
Jeżeli mogę wtrącić swoje trzy grosze:
ila_214 pisze:Jak się zapewne domyślacie, nie tylko Volksy produkują Dollfie.
Dollfie® i Super Dollfie® są produkowane tylko przez firmę Volks - nazwa ich linii lalek powstała od połączenia wyrazów: doll + figure i jest zastrzeżona wyłącznie dla nich. Przykładowo: lalki firmy Luts nazywają się Delf® - od wyrazów doll i elf.
Chociaż często używa się zapożyczonych zwrotów od Volksa np. "MSD", to nie spotkałam się z tym, żeby na BJD innych firm mówić "Dollfie" - nie, żeby było w tym coś złego, ale myślę, że może to być trochę mylące, zwłaszcza dla początkujących. Poprawnie dla wszystkich lalek z kulistymi stawami jest BJD lub ABJD (dla tych z Azji). Obrazek

Awatar użytkownika
ila_214
Posty: 139
Rejestracja: 10 maja 2013, 11:48
Lokalizacja: Północ DW.
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: ila_214 »

Szklanooka pisze:Bardzo dobra robota! :klaszcze:
Jeżeli mogę wtrącić swoje trzy grosze:
ila_214 pisze:Jak się zapewne domyślacie, nie tylko Volksy produkują Dollfie.
Dollfie® i Super Dollfie® są produkowane tylko przez firmę Volks - nazwa ich linii lalek powstała od połączenia wyrazów: doll + figure i jest zastrzeżona wyłącznie dla nich. Przykładowo: lalki firmy Luts nazywają się Delf® - od wyrazów doll i elf.
Chociaż często używa się zapożyczonych zwrotów od Volksa np. "MSD", to nie spotkałam się z tym, żeby na BJD innych firm mówić "Dollfie" - nie, żeby było w tym coś złego, ale myślę, że może to być trochę mylące, zwłaszcza dla początkujących. Poprawnie dla wszystkich lalek z kulistymi stawami jest BJD lub ABJD (dla tych z Azji). Obrazek

Pierwszy raz spotykam się z nazwą "ABJD". Lalki typu "BJD" są oznaczanie jedynie tym tagiem -> BJD a takie coś jak "ABJD" jest jedynie wymysłem z którym spotykam się pierwszy raz w swoim hobby. Przy każdej definicji "BJD" pojawia się, ze są to lalki "azjatyckie" ale nikt nie używa "ABJD". Nawet w dziale "MP" na "DOA" jest oznaczenie "BJD", choć mozna się tam doszukać podziału na "Asian", z tą różnicą, ze "BJD" to "BJD". To coś jak "Amen" w pacierzu ;).

Na tyle lat "Dollfie" owszem jest koronną nazwą dla Volksa, lecz przeoczyłaś jej "potoczność" ;). To tak samo jak "SD" nie oznacza już "Super Dollfie" volksowego, a jedynie rozmiar lalki, spopularyzowany przez tę firmę. Owszem, poszczególne firmy mają nazwę dla linii produkcyjnych, np. jak wspomniałaś "Delf" dla Lutsa, ale zauważ, że każdemu chodzi o to samo i jak już napisałam, nazwy są spopularyzowane ;). Nie trzymaj się tak sztywno tego stwierdzenia, bo zwyczajnie już nawet sam Volks przyzwyczaił się do "macdonaldyzacji" i uogólnienia lalkowych terminów. Poza tym, "Dollfie" oznacza już tylko lalkę z podgatunku "BJD" i na chwilę obecną, nie znaczy już nic więcej.

Jak wspominałam, więcej o tym w dalszej części Vademecum ;) i miło, że wtrąciłaś swoje "3 grosze" do moich "5" hehe.
"Ila, tak po prostu."
Obrazek

Awatar użytkownika
Szklanooka
Posty: 1282
Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: Szklanooka »

Obrazek
źródło: http://www.denofangels.com
ila_214 pisze:Pierwszy raz spotykam się z nazwą "ABJD".
ABJD to po prostu skrót od Asian ball-jointed dolls :lol: Może mogłaś tego nie zauważyć, bo BJD wygodnej się używa.

Jeżeli wolno mi jeszcze się pobawić w korektora, to wtrącę nieśmiało, że bardziej zgodnie z prawdą byłoby napisać, że "Pierwsze współczesne BJD zostały wyprodukowane w Japonii w 1998 roku" - jako pierwsze lalki tego typu dostępne jako komercyjny produkt. Jednak sam pomysł lalki z kulistymi stawami jest przecież dużo starszy - a jego historia wyraźnie płynie też przez Polskę. Obrazek
Jeszcze link do Soom'a wkradł się zamiast "www.eluts.com"
ila_214 pisze:nawet sam Volks przyzwyczaił się do "macdonaldyzacji" i uogólnienia lalkowych terminów.
Bardzo mnie tym zaciekawiłaś, bo moja wiedza o nich nie jest aż tak rozbudowana - nie znam też japońskiego i śledzę głównie anglojęzyczne strony. Chętnie dowiem się coś więcej na temat, bo zawsze Volks kojarzył mi się z taką konserwatywną postawą.Obrazek

Awatar użytkownika
dollbby
Posty: 2001
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:54
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: dollbby »

bardzo ciekawy poradnik! Sam mam smaczki wkręcić się w BJD i już co nieco wiem :))

Awatar użytkownika
Only NM
Posty: 1254
Rejestracja: 16 sty 2012, 15:30
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: Only NM »

Że co? Soomowa żywica zielenieje?
Może kiedyś, myślę że oni co jakiś czas zmieniają skład tej żywicy...Przynajmniej tak gdzieś czytałam - nie wiem na ile to wiarygodne.
Wato też opisać reakcje ciemnej żywicy - mnie najbardziej interesuje. Na szczęście Iplehousowy ebony nie robi takich numerów jak Soom, ale ponoć z real skinem jest trochę strasznoo :) Wiesz coś na ten temat Ila?
A z tym ABJD często się spotykam np: w arrivalowych filmikach na YT...Cóż w sumie to dosłownie znaczy Asian Ball Jointed Doll. Ja wolę pisać BJD krótsze, szybsze, i niezawodne w wyszukiwarce :)
Życie, to nie jest sport dla widzów!
- Dzwonnik z Notre Dame

Jeśli chcesz mnie odwiedzić kliknij TUTAJ

Awatar użytkownika
Szklanooka
Posty: 1282
Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: Szklanooka »

Only NM pisze:Ja wolę pisać BJD krótsze, szybsze, i niezawodne w wyszukiwarce
Ja tak samo. Only NM, a spotkałaś się z może z tym żeby ktoś używał terminu "Dollfie" do określenia lalek z innych firm niż Volks? Mam na myśli osoby które, trochę siedzą już w tym temacie a nie zielonych link Obrazek
To trochę tak, jak część Polaków mówi na buty sportowe "adidasy" nawet jeżeli nie są produkowane przez Adidasa. Obrazek
Wiem, wiem - czepiam się zupełnie bez sensu, szukam dziury w całym i tak dalej, ale skoro to ma być vademecum to delikatnie sugeruję - oczywiście to są tylko moje spostrzeżenia, bo dziwnie mi się to czyta (mniej więcej tak jak ktoś mówi "barbie" na lalkę Monster High) i myślę, że od biedy można napisać "dollfie" - wtedy przynajmniej wiadomo, że mamy na myśli wyraz potoczny.

Pierwszy od lewej na górze 4-letni kawałek żywicy od Soom'a. Zielony? Gdzieś widziałam dyskusję na temat żółknięcia z zielonym odcieniem, ale dotyczył chyba białej żywicy (albo tan) jak znajdę to wrzucę.
Obrazek
Soom Normal Skin comparison by $abbatha, on Flickr

Awatar użytkownika
Only NM
Posty: 1254
Rejestracja: 16 sty 2012, 15:30
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: Only NM »

Szklanooka pisze: Ja tak samo. Only NM, a spotkałaś się z może z tym żeby ktoś używał terminu "Dollfie" do określenia lalek z innych firm niż Volks? Mam na myśli osoby które, trochę siedzą już w tym temacie a nie zielonych link Obrazek
To trochę tak, jak część Polaków mówi na buty sportowe "adidasy" nawet jeżeli nie są produkowane przez Adidasa.
Potocznie się tak mówi, nawet ja tak mówię.
Np: mogę powiedzieć "Ila ma dollfa(zdrabniając)." co nie znaczy że musi mieć lalkę firmy Volks, tylko lalkę BJD z żywicy - chyba gdzieś o tym pisałam.
Co prawda ja się tym interesuje od ok 2 lat i jeszcze nie mam dollfa (na razie mam tylko głowę, na której próbuję nauczyć się malować) nie jestem jakimś omnibusem moja wiedza opiera się na wiedzy z forum BJDream i tego co widziałam, i słyszałam na meetach. Co do tego słowa dollfie czy dollf to u mnie na meetach się używa go potocznie, ale nie wiem jak w innych regionach. Myślę że potocznie używamy słowa dollfie ponieważ brzmi lepiej niż BJD.
Życie, to nie jest sport dla widzów!
- Dzwonnik z Notre Dame

Jeśli chcesz mnie odwiedzić kliknij TUTAJ

Awatar użytkownika
Szklanooka
Posty: 1282
Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: Szklanooka »

Aha, to wyjaśnia czemu dla mnie to brzmi obco - bo ja odwiedzam głównie zagraniczne strony, a polskie forum to podczytywałam dawno temu, jak jeszcze było otwarte dla gości.
"Mieć dollfa" brzmi zabawnie xD Czy to odnosi się tylko do męskiej lalki? On - dollf, ona - dollfie?

Awatar użytkownika
yori
Posty: 4
Rejestracja: 11 maja 2013, 21:45
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: yori »

Wstyd się przyznać, ale dopiero się dowiedziałam, że Dollfie to tylko Volksy :D Ale się chyba nie odzwyczaję już ;_; Na lalki pierwszy raz trafiłam jakieś 5 lat temu i od tamtego czasu cały czas spotykam się z wyrażeniem 'mieć dollfie/dollfa/żywicę/lalkę'. Mam wrażenie,że to już tak się utarło, przynajmniej w Polsce, że termin 'dollfie' jest używany przy niemal każdej lalce żywicznej :D

Szklanooka, no bo on- dollfie to jakoś głupio xD
„A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.”

Awatar użytkownika
ila_214
Posty: 139
Rejestracja: 10 maja 2013, 11:48
Lokalizacja: Północ DW.
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: ila_214 »

Jeszcze raz powtórzę - "Dollfie" to jak napisałam wyraźnie "NIE" tylko Volks, ta nazwa to już "ogół" i proszę przyjąć to na zasadzie "Amen" w pacierzu ;), mając na uwadze, że kiedyś tyczyła się jedynie volksowych piękności, a dziś tą nazwą określa się żywice innych firm, gdyż to słowo stało się uniwersum, oznaczającym BJD. A ja zabieram się za dalsze części vademecum.

Dziękuję za spostrzeżenia i komentarze. Mam nadzieję, że pomogłam.
"Ila, tak po prostu."
Obrazek

Awatar użytkownika
Narumi
Posty: 6
Rejestracja: 25 sty 2014, 21:26
Lokalizacja: Rybnik (Śląsk)
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: Narumi »

Na prawdę musiałaś długo to pisać. Tyle roboty... :padam: I jeszcze tylko ciekawych informacji, na prawdę musisz być bardzo doświadczona, jeśli chodzi o BJD.
Młode, mroczne dziewczę, które kocha lalki słodsze od cukru~~~~

http://szalony-lalkarz.blogspot.com/

Awatar użytkownika
ila_214
Posty: 139
Rejestracja: 10 maja 2013, 11:48
Lokalizacja: Północ DW.
Kontakt:

Re: Vademecum BJD - Co, z czym i dlaczego.

Post autor: ila_214 »

Wybaczcie, że dopiero teraz odpowiadam, ale chciałam poruszyć temat "Zielenienia". Owszem, temat dotyczy Soom'a, ale żywic sprzed 2006 roku i koloru "White Skin". Po 2005 Soom zmienił skład swojej żywicy, dlatego z tego, co udało mi się wyczytać, minimalnie ich WS różni się teraz od starego, a "NS" jest ponoć bardziej "delikatny" (choć przyznam, że tej frazy nie rozumiem, bo chyba chodziło o delikatność w dotyku, bo w odcieniach nie widzę żadnej różnicy). No i oczywiście nie zielenieje, a kremowieje.

Proszę przykład "Zielenienia" ze strony Sooma w odcieniu "Cream White" na lalce z 2005 roku. Model "Shale Golden Light Children"
http://i1109.photobucket.com/albums/h44 ... c855c6.jpg

Jak widzicie, nie zielenieje tak bardzo (odliczając zielone cienie, chociaż jak na lalkę mającą parę miesięcy, jest zniszczona pod tym względem). Chociaż, Luts'a i jego
"WS" nic nie przebije. To dopiero zielonki, zwłaszcza te z czasów "Cerberus Project".

a tu już CW od Heliota, znacznie bardziej "kremowy" z 2010r. ->

http://i1109.photobucket.com/albums/h44 ... 01bf1b.jpg

Ale sądzę, że na temat porównania żywic pasowałoby odnieść się osobno, albo podkleić to pod ten temat, bo naprawdę dużo tego jest ;). Poza tym większość firm produkuję już "White skina" który jest kremowy z biegiem czasu.

Tyle w ramach mojej odpowiedzi. Nic ciekawego poza tym, nie udało mi się zobaczyć, czy też wygrzebać hehe ^^.
"Ila, tak po prostu."
Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość