Kolekcjonerskie czy playline?
-
- Posty: 209
- Rejestracja: 06 maja 2019, 16:21
- Kontakt:
Kolekcjonerskie czy playline?
Jak w tytule. Jakie lalki wolicie dołączać do swojej kolekcji? Które was bardziej cieszą? Czy działa na was fakt, że dana lalka jest droższa i limitowana i przez to przyćmiewa automatycznie inne? Czy wolicie raczej kupić w tej samej cenie więcej "niekolekcjonerskich" lalek? Czy może posiadacie tzw. kolekcję mieszaną?
- Kamelia
- Moderator
- Posty: 1059
- Rejestracja: 08 paź 2015, 23:43
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Szczerze mówiąc w ogóle nie patrzę po tym, jaką etykietkę ma lalka. Albo mi się podoba, albo nie. Mam lalki playline, mam kolekcjonerskie i mam też odratowane trupki z obu tych grup (kupione za grosze). Wszystkie cieszą tak samo.
- barbusia77
- Posty: 1905
- Rejestracja: 25 wrz 2013, 11:20
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Nie lubię strojów ludowych, ale jak lalka ma ładna buzię to kupię, a strój odsprzedam. Nigdy nie kupiłam lalki tylko dla samego stroju ale teraz mam taki zamiar
<3
- Soihime
- Posty: 986
- Rejestracja: 31 sie 2015, 22:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Ja lubię playline. Większość moich lalek do nich należy. W zasadzie mam tylko 4 lalki PARABOX i jednego recasta. Reszta to playline od Mattel, więc można powiedzieć, że nie robi mi to różnicy ;D.
- Miranda
- Administrator
- Posty: 1676
- Rejestracja: 26 lip 2015, 13:07
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Nie ma znaczenia. Albo mi się lalka podoba, albo nie. Choć bym powiedziała, że bardziej odrzuci mnie limitka z racji swej niedostępności.
-
- Posty: 209
- Rejestracja: 06 maja 2019, 16:21
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Ja mam zarówno kolekcjonerskie jak i playline, więc mam kolekcję mieszaną. Wszystkie lubię bez względu czy mają certyfikat czy nie. Osobiście wolę jednak kolekcjonerskie, bo są bardziej dopracowane. Lubię, jak lalka ładnie wygląda, ma dopracowany makijaż, strój, fryzurę itd. Na takich wolę się skupiać. Jednak do niektórych playline mam jakiś sentyment, w przyszłości chciałabym nabyć niespełnione marzenia z dzieciństwa.
- Miranda
- Administrator
- Posty: 1676
- Rejestracja: 26 lip 2015, 13:07
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Podoba mi się w playline, że mam większą swobodę. Lalki kolekcjonerskie zostawiam raczej tak, jak są. A te z linii play mogę przebierać, fotkać na różne sposoby, po prostu się nimi bawić.
- Riv
- Posty: 120
- Rejestracja: 15 cze 2014, 11:27
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Biorąc pod uwagę, że na lalki "nieżywiczne" narzuciłam sobie limit cenowy wykluczający większość tworów kolekcjonerskich... cóż.
Ale tak naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia – podobnie jak Karo, większą uwagę poświęcam wykonaniu, wyglądowi. Główną część mojej kolekcji stanowią wcześniejsze Monster High – niby playline, ale makijaże, detale ciał i ubiorów powalały (a obecnie niektóre potrafią osiągać całkiem kolekcjonerskie ceny – częściowo pewnie przez to, że kolekcjonerzy wciąż doceniają, a większość lalek, która trafiała do dzieci, kończyła bez rączek czy główek). Obecnie od Mattel interesują mnie BMR 1959 i BTS Prestige – pierwsze niby kolekcjonerskie, drugie, przynajmniej pod kątem oryginalnej ceny niby też. Z drugiej strony, równie atrakcyjne są dla mnie nowe Rainbow High, totalnie playlinowe. I przez myśl przeszło mi "ale na Rainbow High ludzie skarżą się, bo a to lalka ma zeza, a to jeszcze coś się nie zgadza"... ale pomyślałam o problemach z lalkami, w tym kolekcjonerskimi, od Mattel, i mi przeszło.
W ogóle pod względem wykonania i pomysłów w playline'ach jest teraz straszny rozrzut – z jednej strony milionowe wypusty sztywnych wróżko-księżniczek Mattel, z drugiej choćby wspomniane Rainbow High (pod względem samego pomysłu może i wtórne, ale te ubranka żywcem ściągane ze świata mody, to, że lalkę wreszcie można od razu ubrać "na zimę" – mrrau!) czy LOL OMG... cóż, z kolekcjonerskimi pewnie podobnie (tak, Barbie Dragon Empress, na ciebie patrzę).
Ale tak naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia – podobnie jak Karo, większą uwagę poświęcam wykonaniu, wyglądowi. Główną część mojej kolekcji stanowią wcześniejsze Monster High – niby playline, ale makijaże, detale ciał i ubiorów powalały (a obecnie niektóre potrafią osiągać całkiem kolekcjonerskie ceny – częściowo pewnie przez to, że kolekcjonerzy wciąż doceniają, a większość lalek, która trafiała do dzieci, kończyła bez rączek czy główek). Obecnie od Mattel interesują mnie BMR 1959 i BTS Prestige – pierwsze niby kolekcjonerskie, drugie, przynajmniej pod kątem oryginalnej ceny niby też. Z drugiej strony, równie atrakcyjne są dla mnie nowe Rainbow High, totalnie playlinowe. I przez myśl przeszło mi "ale na Rainbow High ludzie skarżą się, bo a to lalka ma zeza, a to jeszcze coś się nie zgadza"... ale pomyślałam o problemach z lalkami, w tym kolekcjonerskimi, od Mattel, i mi przeszło.
W ogóle pod względem wykonania i pomysłów w playline'ach jest teraz straszny rozrzut – z jednej strony milionowe wypusty sztywnych wróżko-księżniczek Mattel, z drugiej choćby wspomniane Rainbow High (pod względem samego pomysłu może i wtórne, ale te ubranka żywcem ściągane ze świata mody, to, że lalkę wreszcie można od razu ubrać "na zimę" – mrrau!) czy LOL OMG... cóż, z kolekcjonerskimi pewnie podobnie (tak, Barbie Dragon Empress, na ciebie patrzę).
- sandrinka
- Posty: 159
- Rejestracja: 15 paź 2019, 13:26
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
U mnie same playline. Za bardzo lubię zmieniać lalkom outfity, fryzury, etc. Kolekcjonerskie byłoby mi szkoda przerabiać (nawet niektóre playline zostawiam tak jak są, np. moją jedyną Barbie z moldem superstar), raczej wolałabym wstawić do gablotki/witryny. Aktualnie nie mam takiej możliwości, więc kupuję playline, ale może kiedyś...
Swoją drogą, Rainbow high są śliczne, aż mam ochotę jedną przygarnąć, tylko gdzie ją ją skitram to ja nie wiem
Swoją drogą, Rainbow high są śliczne, aż mam ochotę jedną przygarnąć, tylko gdzie ją ją skitram to ja nie wiem
-
- Posty: 209
- Rejestracja: 06 maja 2019, 16:21
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
W sumie nie wszystkie kolekcjonerskie służą tylko do postawienia na regał. IT mają np. wymienne ubrania, ręce, biżuterię i dodatki. Od Tonnera też były wydawane same ubrania do kupienia. W przypadku bjd ma się jeszcze więcej możliwości do zabawy, można zmieniać szybko oczy, fryzurę itd. Jedynymi lalkami, z którymi nie da się za wiele zrobić są porcelanowe. Fakt, takich lalek typowo kolekcjonerskich, dopracowanych od A do Z, szkoda przerabiać.
- sandrinka
- Posty: 159
- Rejestracja: 15 paź 2019, 13:26
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Dokładnie. Jeśli coś jest dopracowane przez producenta to szkoda psuć. Co innego jeśli lalka jest stworzona z myślą o personalizacji. Niestety nie mam ani jednej takiej i raczej nieprędko się u mnie takowa pojawi. Może kiedyś, gdy już nie będę musiała się kryć z lalkami. Może się wtedy wezmę za lalki stricte kolekcjonerskie, bo na obecną chwilę jest to raczej bezsensowne.
- Kamelia
- Moderator
- Posty: 1059
- Rejestracja: 08 paź 2015, 23:43
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Nie do końca mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że "szkoda przerabiać lalki kolekcjonerskie"...
Owszem, jeśli ktoś kocha pudełkowe lalki, stawia je na półce i po prostu sprawia mu radość oglądanie ich - dlaczego nie. Niech stoją i cieszą oko.
Ale jeśli ktoś lubi zmieniać, przerabiać, dodawać coś od siebie - to znów, dlaczego nie? Jakie to ma znaczenie, czy lalka jest playline, czy kolekcjonerska? Ileż widziałam cudnych przeróbek lalek z najwyższej półki. Czasem jakieś delikatne zmiany, jak choćby zmiana stroju, ale czasem metamorfozy o 180 stopni: repaint, reroot i co tam jeszcze wymyślić można. I wychodziły prawdziwe arcydzieła.
Owszem, jeśli ktoś kocha pudełkowe lalki, stawia je na półce i po prostu sprawia mu radość oglądanie ich - dlaczego nie. Niech stoją i cieszą oko.
Ale jeśli ktoś lubi zmieniać, przerabiać, dodawać coś od siebie - to znów, dlaczego nie? Jakie to ma znaczenie, czy lalka jest playline, czy kolekcjonerska? Ileż widziałam cudnych przeróbek lalek z najwyższej półki. Czasem jakieś delikatne zmiany, jak choćby zmiana stroju, ale czasem metamorfozy o 180 stopni: repaint, reroot i co tam jeszcze wymyślić można. I wychodziły prawdziwe arcydzieła.
-
- Posty: 209
- Rejestracja: 06 maja 2019, 16:21
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Nie powiedziałam, że szkoda przerabiać lalki kolekcjonerskie. Przeciwnie. Przyznałam, że większość służy do czegoś więcej niż tylko postawienia na regał, czyli reroot, repaint, robienie zdjęć itd. Stwierdziłam jedynie fakt, że są nieliczne lalki, które już są zrobione w konkretnym stylu- mają np. uszyty strój tak, że nie da się go zdjąć bez podarcia itd. Owszem, jak ktoś ma talent to czemu nie, niech sobie przerabia nawet i takie. Kto wydał pieniądze na dany produkt, ten decyduje, co z nim dalej zrobić.Pentesilea pisze: ↑27 sie 2020, 12:50Nie do końca mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że "szkoda przerabiać lalki kolekcjonerskie"...
Owszem, jeśli ktoś kocha pudełkowe lalki, stawia je na półce i po prostu sprawia mu radość oglądanie ich - dlaczego nie. Niech stoją i cieszą oko.
Ale jeśli ktoś lubi zmieniać, przerabiać, dodawać coś od siebie - to znów, dlaczego nie? Jakie to ma znaczenie, czy lalka jest playline, czy kolekcjonerska? Ileż widziałam cudnych przeróbek lalek z najwyższej półki. Czasem jakieś delikatne zmiany, jak choćby zmiana stroju, ale czasem metamorfozy o 180 stopni: repaint, reroot i co tam jeszcze wymyślić można. I wychodziły prawdziwe arcydzieła.
"Jakie to ma znaczenie, czy lalka jest playline, czy kolekcjonerska?"
Myślę, że tu chodzi o pieniądze. Jeśli ktoś przerabianiem zniszczy playline, nie będzie przy tym ponosił dużych strat materialnych.
- Kamelia
- Moderator
- Posty: 1059
- Rejestracja: 08 paź 2015, 23:43
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Nie pisałam tego w odpowiedzi na Twój post. Przecież słusznie zauważyłaś, że lalki IT mają wiele opcji zmian, tak samo jak Tonnerki.
Tylko ogólnie dyskusja poszła jakoś w tym kierunku.
No cóż, zwykle chodzi o pieniądze. Wydaje mi się jednak, że gdy ktoś ma wizję na daną lalkę, to łatwiej zaoszczędzić trochę grosza i kupić tą wymarzoną.
Tylko ogólnie dyskusja poszła jakoś w tym kierunku.
No cóż, zwykle chodzi o pieniądze. Wydaje mi się jednak, że gdy ktoś ma wizję na daną lalkę, to łatwiej zaoszczędzić trochę grosza i kupić tą wymarzoną.
- Soihime
- Posty: 986
- Rejestracja: 31 sie 2015, 22:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Kolekcjonerskie czy playline?
Ja mam kilka kolekcjonerskich BMR, które bez pardonu przerobiłam po swojemu i tak np. ten o bladym ciele dostał nową głowę, a ten ciemniejszy został pozbawiony floka. Także nie ograniczam się w lalkach. No ale ja wychodzę z założenia, że mają one dawać mi radość. Skoro radość da mi przeróbka lalki kolekcjonerskiej to czemu nie?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości