Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Dział dla rozmów o tajnikach kolekcjonowania lalek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mono
Posty: 1954
Rejestracja: 27 gru 2011, 15:43
Kontakt:

Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Mono »

Mieliście kiedyś tak, że naszła Was ogólna niechęć do lalek? Czuliście się wypaleni, zmęczeni tym hobby? Czy jakieś lalki wtedy opuściły Wasz dom? Jak udało się wrócić znów do pasji zbierania?


Ja miałam tak raz. Trwało to około miesiąca, a zaczęło się po tym, jak kolejny raz wydałam wszystką wolną kasę na lalki i już na początku miesiąca zostałam bez żadnych pieniędzy. Stwierdziłam, że to hobby mnie rujnuje i że albo się ogarnę, albo żadnej radości z tego nie będę miała. Ostatnie zakupy nie doświadczyły mnie tym znanym uczuciem ekscytacji po przybyciu, a stos niekochanych lalek się piętrzył. Uznałam, że czas na rozstania. Wybrałam te absolutnie ukochane, których w chwili nagłej ewakuacji za nic nie zostawiłabym w domu, a reszta trafiła na aukcje. Zamiłowanie do lalek jednak nie wróciło w takiej sile, jak przedtem, jednak gdy przybyła dawno temu zamówiona Liv Katie zrozumiałam, że w chwili obecnej żadnej rzeczy nie kocham bardziej niż moich plastikowych podopiecznych :D
Od tamtego załamania kieruję się bardziej rozsądkiem w zbieraniu niż chęcią natychmiastowego posiadania i każdy zakup staram się bardzo dokładnie przemyśleć. Dzięki temu mam same takie, które uwielbiam i nie dokuczają mi wyrzuty sumienia, że jakaś lalka u mnie leży zamknięta w pudle, a u kogoś mogłaby stać dumnie w witrynce i być lubianą najbardziej. Chyba o to właśnie zawsze mi chodziło, tylko trzeba było to dostrzec ;)
W świecie Barbie
W razie problemów, proszę o kontakt przez FB, dziękuję.

Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Fleur
Posty: 322
Rejestracja: 29 gru 2011, 23:07
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Fleur »

Myślę, że każda osoba odczuwa kiedyś zmęczenie swoim hobby, jakiekolwiek one by nie było! To jest normalne, a najważniejsza wtedy rzecz – nie podejmować szybkich decyzji. Naczytałam się wiele na innych forach o zbieraczach, którzy zdecydowali się sprzedać część lub całą kolekcję pod wpływem takiego zmęczenia, a potem gorzko tego żałowali…

U mnie było tak, że z powodu trudnej przeprowadzki nie miałam dostępu do lalek przez około 4 miesiące. Oddałam je koleżance na przechowanie i w ogóle ich nie widziałam. Po pewnym czasie poczułam, że już nie są mi tak bliskie jak kiedyś, co mnie bardzo zmartwiło. Czyżby moje zainteresowanie nimi było rzeczywiście tak powierzchowne, że kilka miesięcy rozłąki spowodowało utratę uczucia do nich? Pielęgnowałam nadzieję, że po powrocie lalek do mnie uczucie wróci.

No i z wielką ulgą tak się stało, jak tylko zrobiłam dla nich miejsce w nowym mieszkaniu i koleżanka przywiozła lalki z powrotem, zaczęłam je wypakowywać z pudeł i poczułam się o wiele lepiej od razu!

Oprócz tego wydarzenia czasami tak się zdarza, że nic z lalkami nie robię i wydawałoby się, że straciłam zainteresowanie. Ale nadal lubię z nimi przebywać, po prostu popatrzeć i tylko wiedzieć, że je mam.

Awatar użytkownika
dollbby
Posty: 2001
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:54
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: dollbby »

Ja miałem takie zmęczęnie... leżałem w nocy i mówię sobię że musze sprzedac lalki i kupic jedną tonnerke bo tamte są juz takie nudne. Ale co ja tu mówie... zmęcznie miałem takie, bo ja codziennie patrzyłem na lalki, dotykałem je przebierałem i poprostu mi się znudziły!
Aż wkońcu wybrałem te na sprzedarz, odłożyłem do pudła i na allegro... jdnak gdy się sprzedały zajrzałem do nich żeby przepakowac i trochę żałowałem... czyli wychodzi że zmęcznie jest tymczasowe.... ;(

Awatar użytkownika
Porcelina
Posty: 116
Rejestracja: 03 sty 2012, 23:29
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Porcelina »

Osobiście jeszcze chyba nie doświadczyłam zmęczenia lalkami jako takimi natomiast bardzo męczy mnie kiedy nazbiera się ich za dużo- czuję się wtedy przytłoczona i to przyćmiewa radość z ich posiadania. Dlatego kiedy czuję że mam już dość, wietrzę witrynę i wypuszam w świat kilka pannic, wtedy następny zakup zawsze cieszy mnie tak jak wtedy kiedy dostałam pierwszą lalkę.

Awatar użytkownika
Manhamana
Posty: 1010
Rejestracja: 03 sty 2012, 10:24
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Manhamana »

Jeszcze osobiście jeszcze nie przerabiałam, może dlatego, że lalki mają swoje miejsca i stanowią rodzaj dekoracji w pokoju i się o nie nie potykam.
Jednakże czasami odczuwam zmęczenie okołolalkowymi pracami - odszczurzanie 50 lalkowej ekipy regionalnej, którego jeszcze nie skończyłam zaowocowało schowaniem niedobitków w karton i czekają na lepszy czas.

Zazwyczaj dobrze jest przemyśleć swoją decyzję, lalki schować i poczekać aż przejdzie- czasami można żałować decyzji, bo można mieć problem z odzyskaniem swojej lalki, którą puściło się w świat.
http://klinikalalek.blogspot.com/

Nie piję, nie palę, na lale wydaję cash :)

Awatar użytkownika
Stary_Zgred
Posty: 2607
Rejestracja: 29 gru 2011, 12:58
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Stary_Zgred »

W tej chwili zbieranie już mnie nie męczy ani nie nudzi - ale na samym początku były chwile zwątpienia, szczególnie w momentach kiedy w jednym dniu przynosiłam do domu stos trupków, kupiony tylko po to, żeby zaspokoić szalony apetyt na więcej i więcej. Po takim szaleństwie od razu włączało mi się pytanie: Kobieto, a po co ci tyle lalek, których wcale jakoś specjalnie nie kochasz i kupiłaś je przez wrodzoną "żarłoczność"?
Obecnie doszło do mnie, że to nie lalki są celem, a możliwość podzielenia się wiedzą (albo niewiedza) o nich z innymi pasjonatami tematu. Mówiąc wprost - bardziej mnie kręci kontakt z wami i prowadzenie bloga, niż piętrzenie na półkach kolejnych zdobyczy. To dość skomplikowana zależność. Myślę, że gdybym nie mogła się z wami komunikować, od czasu do czasu pochwalić się nowym nabytkiem, pogadać, to rzuciłabym takie hobby w diabły.
Obrazek

Awatar użytkownika
Manhamana
Posty: 1010
Rejestracja: 03 sty 2012, 10:24
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Manhamana »

A to też ciekawe podejście- osobiście lubię "mieć" lalki stanowią rodzaj dekoracji, ale i też dłubać przy lalkach - mam swoiste robótkowo- lalkowe ADHD i potrzebę "dłubania" a to przesadzić porcelanę na proporcjonalny korpus, a to zrobić swoje "straszydełko", uszyć lalkowe fatałaszki, zrobić reroot itd
Na stosy trupków też jest metoda "kartonowa" mam mnóstwo pomysłów, powolutku dłubię OOAKi i jak trafia mi się lalkowa okazja to delikwentka po odszczurzeniu ląduje w kartonie i czeka- jak mam pomysł wystarczy że sięgnę do pudła a nie rozglądam się nerwowo za potrzebną lalką.
Fakt że możliwość kontaktu z innymi kolekcjonerami jest ważna- choćby możliwość zobaczenia innych lalek- cudowne porcelanowe lalki posiada Porcelina- dla mnie sama możliwość pooglądania fantastycznych zdjęć wystarczy. Są to lalki poza moim zasięgiem głównie metrażowym- to piękne dostojne damy , które wymagają odpowiedniego "garażowania", nie mam na takowe miejsca, więc nawet nie biorę się za kupno.
Tak samo w przypadku jakiś lalkowych napraw- w dyskusjach z innymi można dojść czasami do bardzo ciekawych wniosków i odkryć przydatne pomysły ;)
http://klinikalalek.blogspot.com/

Nie piję, nie palę, na lale wydaję cash :)

Awatar użytkownika
Ines.doll
Posty: 33
Rejestracja: 16 sty 2012, 16:02
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Ines.doll »

Miałam nie raz takie zmęczenie... ale wtedy lalki sobie po prostu siedzą, leżą... ale nigdy nie sprzedałam żadnej bo nie mam serca się z nimi rozstać ;)
Chodź kilka lat temu jak zbierałam porcelanki to niektóre podarowałam mamie i przyjaciółce... ale tylko te na których mi bardzo nie zależało... reszta jest ze mną do dziś :D

Awatar użytkownika
dollypop
Posty: 17
Rejestracja: 22 sty 2012, 17:53
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: dollypop »

Ostatnie "zmęczenie materiału" przechodziłam całkiem niedawno, bo w grudniu 2011. Czułam się niesamowicie przygnębiona ilością lalek, których nie ogarniałam i nie miałam czasu zaprezentować na forum czy blogu. Dołowało mnie, że lalki dyktują mi, na co wydaję pieniądze i są o wiele lepiej ubrane niż ja O.O Teraz jednak mój entuzjazm powrócił i znów czerpię radość z tego hobby. Pomogła mi w tym redukcja pogłowia ;) Niekiedy odczuwam wręcz fizyczną ulgę, gdy sprzedaję lalkę, której nie byłam w stanie pokochać i odzyskuję chociaż połowę wydanych na nią pieniędzy. Pozwala mi to o wiele bardziej docenić panny, które ze mną zostały :serducho: Jestem pewna, że każdy z nas chociaż raz zadał sobie pytanie: "Jaki to ma właściwie sens?" :mysli: Dla każdego odpowiedź jest inna, ale najważniejsze to nie robić nic pochopnie - sprzedawanie całej kolekcji za jednym zamachem jest fatalnym pomysłem, zwłaszcza jeśli robi się to pod wpływem chwilowego kryzysu...
http://dollypop.pinger.pl/ - o Tonnerkach, Dynamitkach, Liv Dolls, BJD i nie tylko... :)

Awatar użytkownika
Mono
Posty: 1954
Rejestracja: 27 gru 2011, 15:43
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Mono »

dollypop, kiedyś napisałaś podobny post na pingerze. Zanim go przeczytałam, miałam mnóstwo lalek i sama nie wiedziałam do czego zmierzam. A potem powody mojego zmęczenia lalkami zbiegły się z lekturą Twojego posta i wtedy mnie olśniło. Pomyślałam, że to właśnie tak chciałabym postępować, tylko nie wiedziałam przedtem, jak do tego wniosku dojść. Krótko mówiąc, miałaś wielki udział w ukierunkowaniu mojej kolekcji :D ;)
W świecie Barbie
W razie problemów, proszę o kontakt przez FB, dziękuję.

Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
dollypop
Posty: 17
Rejestracja: 22 sty 2012, 17:53
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: dollypop »

Cieszę się, że moje rozterki pomogły Ci w sprecyzowaniu kolekcji ;) Doskonale pamiętam czas, kiedy wylewałam swoje żale na Pingerze... Czułam się osaczona przez lalki - byłam wtedy na etapie poszukiwań i często kupowałam przypadkowe panny, które nijak nie pasowały do mojej kolekcji, a jedynie dokładały mi zmartwień. Bardzo szybko zrozumiałam, że w moim przypadku sprawdza się zasada "im mniej, tym lepiej". Teraz powoli wychodzę na prostą i moja lalkowa gromadka coraz mniej mnie przytłacza :jupi:
http://dollypop.pinger.pl/ - o Tonnerkach, Dynamitkach, Liv Dolls, BJD i nie tylko... :)

Awatar użytkownika
Lacrima
Posty: 1336
Rejestracja: 09 sty 2012, 19:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Lacrima »

Teraz ja przeżywam załamanie... Odpycha mnie wszystko w skali 1/6 a barbie i my scene to już wogóle. Moxie trzymają się jako tako. I to kiedy uzbierałam większość wishlisty i niemal kompletnie urządziłam 4 pokoje :mur:
Tylko 1/4 od Wilde imagination ciągnie mnie coraz bardziej...
Pomocy 0.o
You can't buy happiness, but you can buy dollies. And that's kind of the same thing.
Mój flickr: http://www.flickr.com/photos/108814335@ ... 910744495/

Awatar użytkownika
Porcelina
Posty: 116
Rejestracja: 03 sty 2012, 23:29
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Porcelina »

Troszkę się wyżalę. Ostatnio przechodzę mały kryzys lalkowy, doszłam do punktu gdzie na liście wymarzonych lalek zostały praktycznie tylko egzemplarze nie do zdobycie i nie wiem co dalej...
Przyzwyczaiłam się do regularnego napływu lalek a tu od pół roku susza. Robi się też co raz trudniej z finansami lalkowymi, frustrujące jest ciągłe wybieranie jakiejś lalki na odstrzał żeby kupić inną, teraz wybory stają się co raz trudniejsze bo wydaje mi się że zbiór jest już spójny. Mam cichą nadzieję że w szale przedświątecznych wyprzedaży marazm minie i wpadnę na jakiś plan co dalej począć z kolekcją.

Awatar użytkownika
Only NM
Posty: 1254
Rejestracja: 16 sty 2012, 15:30
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: Only NM »

Doskonale Cię rozumiem, Porcelino. W dodatku złotówka krucho się trzyma w porównaniu z dolcem czy euro.
Niedawno miałam takiego doła lalkowego z powodów finansowych, mianowicie kiedy patrzę na innych kolekcjonerów którym stale przybywa jakaś piękna lalka (niekoniecznie limitowana, niekoniecznie kolekcjonerska) to zadaje sobie pytanie czy ja kiedykolwiek będę tak mogła? To dosyć dołujące, w dzisiejszych czasach bo możesz mieć dyplom magistra i nadal pracować jako kelnerka :(
Życie, to nie jest sport dla widzów!
- Dzwonnik z Notre Dame

Jeśli chcesz mnie odwiedzić kliknij TUTAJ

Awatar użytkownika
marshalka
Posty: 515
Rejestracja: 29 gru 2011, 14:43
Lokalizacja: Pomorze
Kontakt:

Re: Zmęczenie materiału", czyli czasowe rozstanie z lalkami

Post autor: marshalka »

Only NM pisze:Doskonale Cię rozumiem, Porcelino. W dodatku złotówka krucho się trzyma w porównaniu z dolcem czy euro.
Niedawno miałam takiego doła lalkowego z powodów finansowych, mianowicie kiedy patrzę na innych kolekcjonerów którym stale przybywa jakaś piękna lalka (niekoniecznie limitowana, niekoniecznie kolekcjonerska) to zadaje sobie pytanie czy ja kiedykolwiek będę tak mogła? To dosyć dołujące, w dzisiejszych czasach bo możesz mieć dyplom magistra i nadal pracować jako kelnerka :(
Znam ten ból... Nie wiem po co mi studia, gdy idę na rozmowę i padają nieodpowiednia pytania i pod koniec dochodzą, że jestem sama z córeczką to nie chcą mnie przyjąć, ale przecież nie mogę tego uryć, że mam dziecko... :(
Najchętniej to bym sprzedała wszystkie lalki, które mam, ale tylko one dają mi trochę radości w tym smutnym życiu. :)
http://marshalkasdolls.blogspot.com/ => Moje lalki, te duże i małe. :)

Zapraszam! ;)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości