Pogoń za świętym Graalem

Luźne rozmowy o lalkach
Awatar użytkownika
KiciaKocia
Posty: 1982
Rejestracja: 16 wrz 2012, 19:50
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: KiciaKocia »

Kto ocenia na co warto a na co nie warto brać kredyt? A co jak ktoś nie chce/nie potrzebuje auta czy mieszkania a chce własnie lalkę i to ona da mu szczęście to co? Ma zagryść zęby i zacisnąć półdupki, bo nie wypada brać kredytu na taką głupotę?


By the way, auto to też przedmiot i to wcale nie przedmiot niezbędny do życia, więc według twojej logiki też nie ma co brać na niego kredytu.
"Nikt, kto wymiotuje, nie wygląda elegancko, a już widok rzygającego smoka jest chyba najgorszy."

Awatar użytkownika
Lacrima
Posty: 1336
Rejestracja: 09 sty 2012, 19:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Lacrima »

http://wyciagamykarteczki.pl/346885/Poziom
Kicia, zgadzam sie z Tobą. Niech każdy robi z własna kasa co mu sie podoba. Ja bym wolała wziąc kredyt na lalke, niz przepić pół pensji, co w tym narodzie za mniej ekscentryczne uchodzi....
Co do cen lalek- tylko od nas zalezy ile za dany przedmiot chcemy dać. To, że dla mnie dany przedmiot nie jest warty tyle il ekrzyczy sprzedawca, nie znaczy, że ktoś inny tyle nie da. Dla mnie to może byc głupie, ale... jak ma to mu dac szczęscie to czemu nie! I oczywista kwestia- kupie drogą lalkę, to nie kupię czegos innego. Jak wezme kredyt nie ważne na co, to jem trawę puki go nie spłacę.
You can't buy happiness, but you can buy dollies. And that's kind of the same thing.
Mój flickr: http://www.flickr.com/photos/108814335@ ... 910744495/

Awatar użytkownika
katti278
Posty: 59
Rejestracja: 07 lut 2014, 16:10
Lokalizacja: Kraków/Krzeszowice
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: katti278 »

Ja nikomu nic nie zabraniam, powiedziałam jak się na to zapatruję i wyraziłam konstruktywną krytykę. Może jestem młoda ale nie popieram przepijania pensji czy przepuszczania jej na inne badziewia. W moim świecie świat wartości stoi wysoko ponad materialnym i jak dla Mnie, przedmioty szczęścia nie dają. Zawsze najpierw jest moja rodzina, moje przyszłe dziecko, mój rozwój duchowy, moje zdrowie, moja edukacja... I przy mojej pensji wcale nie takiej małej jak na polskie standardy, po zapłaceniu rachunków, kupieniu jedzenia, opłaceniu lekarzy i innych rzeczy które nie są wymysłem... Zostają małe pieniądze które mogę w coś zagospodarować. Jeśli komuś lalka da szczęście...Cóż, jego życie. Ja jednak w zupełnie logiczny i przyziemny sposób uważam że to jest trochę za dużo... Bo wyprodukowanie np. kolekcjonerskiej Barbie której mamy te 200 tys.szt na caly świat, kosztuje z 10 dolarów (nie łudźmy się to nie są większe pieniądze), w tym te lalki nie są produkowane z sentymentem. Są piękne, owszem. Jednak firma Mattel robi te lalki dla zarobku. I teraz pytanie, czy jeśli wiem że moja pensja jest mała i muszę brać kredyt bądź wyprzedawać coś co ma dla mnie znaczenie sentymentalne( czego nie da się wycenić) aby zdobyć ten przedmiot... Którego jeśli mi się znudzi możliwe że nie sprzedam bo jego cena za jakiś czas będzie zupełnie nieosiągalna dla innych... Jeśli potraktuję to poważnie jak inwestycję to jest to uzasadnione. Zastawiam się, kupuję coś cennego aby za 20 lat zarobić. Jednak jeśli kieruję się "to jest ładne,muszę to mieć" to : JAK DLA MNIE, jest to trochę dziwne. Szczególnie jeśli pomyślę że ktoś kto ma rodzinę, męża czy jeszcze dzieci i przeznaczy 1000 zl (brane w ratach) na lalkę a nie wpłaci te 1000 zł na edukację swojego dziecka, lub jako zabezpieczenie na wypadek "czegoś"... I zostaje ostatnia sprawa, mianowicie jestem człowiekiem. Moje życie jest krótkie i liczy się bardziej niż świat materialny. Teraz czy mi to nie uwłacza, jeśli jem trawę i wegetuję dla przedmiotu...Ja człowiek? Na koniec zawsze myślę o ludziach którzy nie mają na to pieniędzy i o chorych dzieciach którym te pieniądze mogą nawet dać parę lat życia...Dopiero wtedy jeśli czuję że wszystko jest ok byłabym w stanie kupić tak drogą lalkę. Ale myślę, że jednak nawet tej wymarzonej torebki sobie w życiu nie kupię bo będę woleć uszczęśliwić jakiegoś małego chorego szpitalnego szkraba. Zbieram lalki, jednak jeśli będę musiała je wszystkie kiedyś sprzedać bo moja rodzina będzie tego potrzebowała, zrobię to bez mrugnięcia okiem. Między innymi dlatego że jak do tej pory nie musiałam się zastawiać żeby którąś kupić ;)

Awatar użytkownika
Neytiri
Posty: 1285
Rejestracja: 07 wrz 2013, 14:41
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Neytiri »

Kwestia finansowa lalkowego hobby, jest dość trudna i bardzo indywidualna. Osobiście u mnie jest to jeden ze względów dla których utrzymuję moje zainteresowanie w tajemnicy przed rodziną, bo dla nich nawet kupienie lalki za 30-50 zł to strata pieniędzy. Do tej pory kupowałam lalki maksymalnie w cenie do 150 zł i przy pierwszej też miałam spore opory, bo jednak to duży wydatek. Teraz nie żałuję, bardzo sobie je cenię, ogromnie mnie cieszy ich posiadanie. Tak, wiem to płytkie myślenie, że jakiś przedmiot daje mi radość, ale taka jestem cieszy mnie sam fakt posiadania nowej lalki albo nowej torebki. Oczywiście nie tylko, bo o wiele większą radość daje mi znalezienie jakiegoś wyjątkowego trupka i zrobienie z niego zupełnie nowej postaci.

Wracając do tematu, dla każdej osoby będą to inne granice cenowe, inne przedmioty dla których "warto" i nie mnie tu oceniać ich decyzje, nie moje pieniądze wydają, nie moją ciężką pracą jest to okupione. Facet woli wydać więcej na jakieś bajery w samochodzie, brat na jakiś mega gadżet który ma tajemnicze opcje, na których nawet się nie znam, ciocia na zestaw jakichś mega patelni, a ja na lalkę. Dopóki najpierw jest zabezpieczony koszyk podstawowych dóbr danej osoby, rodziny i dzieci (jedzenie, rachunki, szkoła itp), a dopiero potem ktoś kupuje coś w ramach swoich zainteresowań, to uważam że jest ok i jest to zdrowa hierarchia.

Z drugiej strony rozumiem też opinię kati278, że kredyt na lalkę to lekka przesada, chociaż ludzie na głupsze rzeczy biorą kredyty i ponownie, to ich sprawa. Po prostu mówię tak z punktu widzenia osoby, która nigdy w życiu się nie zadłużała. Wolałam oszczędzać i czekać dłużej na zakup niż potem obawiać się, że nie będę miała z czego opłacić raty. Kredyty traktuję jako ostateczność tylko w przypadku jakichś długofalowych inwestycji, bo z pewnością widmo wiszącego nade mną kredytu nie jest komfortowe.

Podsumowując, nie zaglądam do cudzych portfeli, nie wnikam na co wydają. Niech wszyscy będą zdrowi i szczęśliwi :)
Mój amatorski Dollhouse, mały, ale cieszy :)
Instagram: neytiri_dollhouse

Awatar użytkownika
katti278
Posty: 59
Rejestracja: 07 lut 2014, 16:10
Lokalizacja: Kraków/Krzeszowice
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: katti278 »

;) Cieszę się że moje słowa w końcu zostały zrozumiane :) Owszem nie Mi zaglądać do cudzych portfeli. Piszę to jednak jako osoba już zadłużona. Mam bardzo pozytywną historię kredytów, podejrzewam że bym i 100 tys. w tym momencie mogła bez problemu pożyczyć... Ale skądś tą historię mam. "Zabawa" z kredytami zawsze zaczyna się prosto, potem aby przestać jest bardzo trudno. Ja musiałam pożyczyć z mężem na wesele niewielką sumę bo niecały tys, potem na remont mieszkania, potem na lekarza, nie obejrzeliśmy się jak mieliśmy pożyczkę na sprzęt rtv, mamy też kartę kredytową. Pomimo swoich charakterów, tego że staramy się nie wyrzucać pieniędzy, że myślimy długoterminowo itp. itd. to nie ustrzegliśmy się przez pułapką kredytu. Na szczęście my mamy z czego nasze "kredyciki" spłacać a każdy był przemyślany. Myślę że pomijając system wartości jaki każdy ma przecież inny, lepiej nie ryzykować dla czegoś co naprawdę nie jest niezbędne ( jeśli wiecie o co mi chodzi). Lepiej, tak myślę : Odłożyć sobie przez nawet 4 lata, nawet większą sumę jakby miało podrożeć, bo może się za rok okazać że już tego nie chcemy i przynajmniej nie będziemy nikomu winni pieniądze ;) Ja pamiętam miałam w życiu parę takich "grali" nie lalkowych co prawda. Kiedy miałam je za co kupić okazywało się że już mi przeszło, a kiedyś mogłabym się "zastawić" za to. Jest jeszcze inna sprawa, kolekcjonerów jest trochę i ten nasz gralik ktoś może sobie kupić ale z jakiegoś powodu będzie go sprzedawał w nienaruszonym stanie. Wtedy możliwe że kupimy go za mniejsze pieniądze.

Awatar użytkownika
Lacrima
Posty: 1336
Rejestracja: 09 sty 2012, 19:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Lacrima »

Neytiri pisze:. Dopóki najpierw jest zabezpieczony koszyk podstawowych dóbr danej osoby, rodziny i dzieci (jedzenie, rachunki, szkoła itp), a dopiero potem ktoś kupuje coś w ramach swoich zainteresowań, to uważam że jest ok i jest to zdrowa hierarchia.
I to jest chyba najwazniejsze. I dalej uwazam, że jak nie ma pieniędzy teraz, a ta rata mieści sie powyzej potrzeb podstawowych to nie ma nic w tym złego ani głupiego.
Co do nielimitowanych lalek myślę podobnie- poczekać, pojawi się, trafi sie tańsza. Tylko tu jest dyskusja podejrzewam jakiegos OOAKa. Albo będzie, albo... plum.
Kupowanie lalek dla inwestycji? Cóż one maja mnie cieszyc i bawic a nie.. stać i odliczać kiedy ich cena wzrośnie... Nie mam na to magazynu!
Spirala kredytowa.. cóż... to juz kwestia indywidualna. Ja nigdy nie pożyczam jak nie mam 99% pewności że będę mogła oddać, ani nie biorę więcej puki nie spłacę. Taka złota zasada... i nie od banku bo mam alergie na odsetki. Konta moje wyglądają przywoicie. Ale... jak ktos jest na jakiś przecudowny jeden przedmiot chory to nie widzę przeszkód.
A wartości... są jak nos, każdy ma swoje. Ja uważam, że skoro robię od dwuch juz lat za darmo na fajniejsze (wg mnie ^^) zwierzęta niz ludzi, przeznaczam na to swój wolny czas, to moge spokojnie zostawic kasę na swoje potrzeby i widzimisie. I dalej: potrzeby- jeden potrzebuje do szczęscia lalkę i woli jesć dla niej trawę (tzn podstawowe produkty w zbilansowany spob pokrywające dzienne zapotrzebowanie), drugi sobie nie odpuści krewetek, a lalki nie kupi. Przyjemność=przyjemność. Dla mnie to to samo. W żaden sposób nikomu nie uwłacza.
You can't buy happiness, but you can buy dollies. And that's kind of the same thing.
Mój flickr: http://www.flickr.com/photos/108814335@ ... 910744495/

Awatar użytkownika
Porcelina
Posty: 116
Rejestracja: 03 sty 2012, 23:29
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Porcelina »

Uważam że stwierdzenie, że przedmioty szczęścia nie dają jest trochę naciągane.
W końcu człowiek cały czas otacza się jakimiś rzeczami, jedne są użytkowe- choć myślę że ich posiadanie również cieszy- wolę mieć odkurzacz niż zasuwać ze zmiotką. Ale też otaczamy się przedmiotami wyłącznie estetycznymi: bo dobrze się nam kojarzą, bo sprawiają przyjemność kiedy na nie patrzymy, bo podziwiamy talent artysty, który je wykonał. To wszystko czyli emocje związane z przedmiotami, uważam za ważne przeżycia.
Osobiście wolałabym żeby stać mnie było na obrazy Moneta czy Turnera, bo oglądanie ich u siebie na ścianie to by dopiero było coś, niestety nie mogę sobie na nie pozwolić. Ale swoją niszę znalazłam w lalkach, bo na tyle mogę sobie pozwolić i dla tego jestem w stanie zrezygnować z innych przyjemności, przyoszczędzić, i kupić coś specjalnego co będzie mnie cieszyć.

Awatar użytkownika
katti278
Posty: 59
Rejestracja: 07 lut 2014, 16:10
Lokalizacja: Kraków/Krzeszowice
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: katti278 »

Każdy z Nas potrzebuje piękna, każdy chce się nim otaczać. Jak dla mnie, kardynalne pytanie jest zatem inne. Co jest największym pięknem? WBYłam w Galerii Narodowej i widziałam piękne obrazy. Widziałam, zachwyciłam się i poszłam. Książkę mogę pożyczyć,przeczytać i oddać. PIosenkę wysłuchać itd. Jednak uśmiech na twarzy jakiejś osoby, jej szczęście, czyjeś zdrowie to żeczy które dają prawdziwe szczęście. Wolę Moneta czy uścisk ciepłej dłoni...Dla mnie wybór prosty. A co do lalek ooak, cóż na świecie są ich setki tysięcy a jednak nigdy nie będziemy mieli wszystkich. Może lepiej poczekać, na moment kiedy będziemy mieli taką sumę i decyzję podejmiemy porównując wartość jaką ma dla nas teraz coś wraz z ceną wyrzeczeń i pracy jakie przyszło za to dać. Aby się nie okazało że ten przedmot będzie cieszył przez 15 minut a potem, no cóż. Będzie pachniał na ścianie i półce.

Awatar użytkownika
Manhamana
Posty: 1010
Rejestracja: 03 sty 2012, 10:24
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Manhamana »

Kati jesteś jeszcze młoda..... jak znam życie, to czasami potrafi wrednie zweryfikować poglądy, bo nagle cudowny mąż przestaje być cudownym mężem, rodzina gdzieś się za pieniądzem rozchodzi, a człowiekowi zostaje hobby lub przysłowiowy pies lub kot. I nagle cudownie poukładane życie traci sens..... Dobrze wtedy mieć coś co zajmie czas, ustawi do pionu i dla jednego będą to robótki, dla drugiego lekcje tańca a dla trzeciego właśnie lalki.

Zapominasz też o jednej bardzo ważnej kwestii- lalki są hobby ZWROTNYM - zbierając kolekcjonerskie lalki - takie właśnie limitowane, znanych twórców ect ich wartość z czasem rośnie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że po latach dana lalka o ile nie zostanie zniszczona będzie miała o wiele większą wartość niż wydane na nią pieniądze- najlepszy przykład Barbie.
Nawet lalki spredawane jako nielimitowane mają swoich amatorów, i może się okazać że trafi się "wariat" i za daną rzecz zapłaci całkiem sporo.
Owszem dobrze sobie postawić limity do jakiej kwoty możemy szaleć, ale jeżeli pojawia się okazjia zdobycia czegoś, czego brakuje w kolekcji - bo np seria posiada 5 lalek, my mamy 4, a z tą piątą to wartość całości znacznie wzrośnie to można i kredyt zaciągnąć albo pół pensji wydać. Najlepszym rozwiązaniem jest odkładanie małych sum na poczet lalkowego budżetu- sama tak robię- rezygnując z drobnych wydatków (bilet autobusowy, kanapka w kiosku, jakaś gazeta- wiadomości przeczytam w sieci ect) można uskładać sporą sumkę, którą można z czystym sumieniem przeznaczyć na hobby.

Dla mnie głupot jest palenie paierosów, nadmierne picie alkoholu, zażywanie narkotyków- z tego nie ma nic pożytecznego, a i kasy nijak się nie odzyska.
http://klinikalalek.blogspot.com/

Nie piję, nie palę, na lale wydaję cash :)

Awatar użytkownika
MajorMistakes
Posty: 1399
Rejestracja: 26 lis 2012, 05:48
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: MajorMistakes »

Papierosy rzucić, o! Dobrze prawisz. To już lepiej pić.

Ja tyż mam jakiegoś graala, ale tak bardzo poza możliwościami finansowymi (nnooo... najbardziej boli, że mogłaby, kupić z grubsza każdą lalkę, bo pieniądze są, tyle że na dwa lata życia, więc jakby ich nie było :)), że odłożyłam marzenia o niej do lamusa. Jak zacznę zarabiać to wtedy je wyjmę, odkurzę i się zastanowię czy nadal chcę. Mam jednak ten luksus, że to jest limitka a nie super limitka...
Wisdom comes from experience. Experience is often a result of lack of wisdom.

http://offwithmyheadhead.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Porcelina
Posty: 116
Rejestracja: 03 sty 2012, 23:29
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Porcelina »

Sądzę że taką lalkę Graala wybiera się w sposób przemyślany i jest to decyzja przed której podjęciem rozważa się wszelkie za i przeciw dlatego nie sądzę aby taka zdobycz znudziła się po 15 min, ponieważ jest wyczekana i specjalnie wybrana z tysięcy innych.
Kilka lat temu udało mi się kupić lalkę, która była spełnieniem moich marzeń,której szukałam latami i odkładałam na nią latami, niestety dotarła w formie puzzli. Posklejałam ją i teraz kiedy na nią patrzę ona nadal jest spełnieniem moich marzeń, nawet potłuczona jest dla mnie warta tylu pieniędzy jakie dałam za całą bo ta konkretna lalka, którą sobie upatrzyłam.
Myślę że taki Graal dla kolekcjonera jest celem jaki sobie wyznacza, to tak jak w życiu warto do czegoś dążyć, wtedy inaczej patrzy się na wyrzeczenia czy koszty ponieważ dokądś pragnie się dojść i uważam że to właściwe. A to jaki cel sobie ktoś wyznaczy to już jego rzecz jeden nie jest gorszy od drugiego. Ktoś planuje zdobyć biegun północny a ktoś inny marzy żeby zdobyć Śnieżkę.

Awatar użytkownika
Stary_Zgred
Posty: 2607
Rejestracja: 29 gru 2011, 12:58
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Stary_Zgred »

Gdyby marzenia działały na zasadzie "widzimisię", które czasami zmienia się z godziny na godzinę, to ładowanie w ich spełnienie kupy kasy uznałabym za działania szaleńcze. Jeśli jednak są to sprawy, które drążą dziurę w sercu od dłuższego czasu i w dodatku ich intensywność coraz to rośnie, to chyba można je uznać za poważne. Na takie zachcianki nie jest żal tracić pieniądze, bo nie robi się tego z dużą częstotliwością, tylko kilka razy w życiu i każdorazowo zdobycia takiego Graala traktuje jak wielkie święto.

Tu mały edit - mam już pewność, że swojego Graala na razie nie kupię, bo sprzedawca zastosował technikę: "kto da więcej" i wchodząc w szranki z innymi chętnymi poległam już na starcie :) A więc mogę spokojnie pokazać Wam, o którego lalka mi chodziło:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wiem, że twórca tej lalki zaczyna się powoli łamać i być może wypuści kiedyś w świat jeszcze ze dwie, trzy kopie. Przyczepiłam się jak rzep do jego Tublr'a i czekam! Jeśli jeszcze kiedyś nadarzy się taka okazja, to będę lepiej przygotowana. Achhh, teraz zostaje marzyć o tym, by kiedyś to się stało! Znowu będzie mi się ta lalka śniła. No cóż, skoro nie można inaczej, to nich będę jej posiadaczem chociaż we śnie :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Szklanooka
Posty: 1282
Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Szklanooka »

Zgredko, znam tego twojego graala już od dawna. Gapiłam się na jego zdjęcia nieprzyzwoicie długo i całkowicie rozumiem twoje uczucia do niego.

Awatar użytkownika
Stary_Zgred
Posty: 2607
Rejestracja: 29 gru 2011, 12:58
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Stary_Zgred »

Szklanooka pisze:Zgredko, znam tego twojego graala już od dawna. Gapiłam się na jego zdjęcia nieprzyzwoicie długo i całkowicie rozumiem twoje uczucia do niego.
Niestety dużo osób go zna i jeden szczęśliwiec upolował ostatnio blankową wersję. A ja czatuję na kolejną okazję dalej i gapię się znowu na dotychczasowe fotki. A co tam! To też daje przyjemność ^^
Obrazek

Awatar użytkownika
Raquelle
Posty: 14
Rejestracja: 04 wrz 2014, 16:55
Kontakt:

Re: Pogoń za świętym Graalem

Post autor: Raquelle »

Moimi świętymi Graalami są:

- Lilian z Mystic Kids
Obrazek
http://www.edendoll.com/images/ebay/mk/ ... ian_08.jpg

I Limitowana Elsa

Obrazek
https://farm8.staticflickr.com/7351/109 ... 88e932.jpg

Ale z ta pierwsza przewyższa kilkukrotnie mój uczniowski budżet a ta druga jest dla mnie nieosiągalna (i okropnie droga, rodzice nigdy by się na coś takiego nie zgodzili :| ).
Obrazek

~ Raquelle

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości